Diana wypłynęła z Hawanyw sobotę, a w poniedziałek po 53 godzinach dotarła do brzegu przy Key West, gdzie bardzo zmęczona i szczęśliwa kobieta, nie miała już sił, by cieszyć się z tłumem czekających na nią fanów. Tuż po wyjściu z wody potrzebowała pomocy lekarzy, wody i odpoczynku.
64-letnia Amerykanka nie pierwszy raz zmierzyła się z tym wyzwaniem. Była to jej piąta próba i zarazem ostatnia, bo jak deklarowała, nie byłaby w stanie kontynuować prób. Rok temu, gdy pokonywała 96 kilometr, w wyniku poparzenia przez meduzy musiała zrezygnować.
Ten niezwykły, a wręcz heroiczny wyczyn Amerykanki dowodzi, że można, pomimio metryki i wielu niedogodności, spełnić swoje marzenia a przede wszystkim pokonać bariery!
www.senior.fit.pl