
Tu także Villas rozpoczęła naukę muzyki, którą kontynuowała zarówno w Szczecinie jak i we Wrocławiu.
Za namową Władysława Spielmana, jak przyznała w jednym z wywiadów, przyjęła pseudonim artystyczny. Pianista ponoć przekonał młodą piosenkarkę, że Cieślak to zbyt trudne nazwisko do wymówienia, zwłaszcza przez obcokrajowców. Choć jej wysoka barwa głosu wróżyła karierę operową, Villas wybrała pracę na estradzie i muzykę rozrywkową.
W latach 60. występowała między innymi z nagraniami radiowymi, z zespołami Bogusława Klimczuka i Edwarda Czernego. Śpiewała w Opolu a także z wieloma polskimi artystami.
Do dziś piosenki "Oczy czarne", "Szczęście", "Pocałunek ognia", "List do Matki" czy choćby " Przyjdzie na to czas" stały się szlagierami i śpiewały je całe pokolenia Polaków. Koncertowała w ZSRR, Czechosłowacji, Rumunii i Bułgarii. Śpiewała także we francuskich i amerykańskich rewiach.
Diva i Skandalistka
Violetta Villas była niezwykle charakterystyczną i barwną postacią polskiej estrady. Zawsze z długimi blond włosami, do końca pozostała wierna stylizacji eleganckiej kobiety z lat 60.
Kochała zwierzęta, dlatego nieopodal swojej posiadłości stworzyła schronisko, gdzie dom znalazły ponad 450 bezdomnych psów, kotów i kóz.
Polacy zapamiętają ją jako ciepłą i oddaną ludziom artystkę.
www.senior.fit.pl