Ostatnio ogromną furorę robią zabiegi kosmetyczne, w których używa się alg. Na czym polegają i dlaczego właśnie talasoterapia jest taka skuteczna?
Talasoterapia to termin wymyślony specjalnie dla potrzeb kosmetyki - thalasso to po grecku morze. Talasoterapia, tak bardzo teraz rozpowszechniana, to nic innego, jak terapia przez morze i jego produkty.
Wodorosty morskie, nazywane algami, są od tych lądowych bogatsze w substancje biologiczne czynne. Jest to spowodowane tym, że żyją one w skoncentrowanym roztworze substancji odżywczych, wypłukiwanych do morza. Algi kumulują w sobie także energię słoneczną, co sprawia, że niektóre ich gatunki zdolne są do dziennego przyrostu o około 0,5 m. Zawierają aminokwasy, proteiny, węglowodany, witaminy, związki jodu, magnezu, potasu, chloru i żelaza, a dzięki budowie plazmy, podobnej do tej, która występuje u człowieka, mają ogromną zdolność do przyswajania tych składników przez tkanki ludzkie.
Od tysiącleci wodorosty były używane przez zwierzęta i ludzi, jako jeden ze składników wzbogacających dietę. Były także stosowane w lecznictwie, jako najlepszy środek na oparzenia i artretyzm, zaś w czasie I wojny światowej stały się źródłem jodu niezbędnego do wytwarzania jodyny.
Stosowanie zewnętrznie alg działa na naszą skórę nawilżająco, oczyszczająco, poprawia ukrwienie i... odchudza. W gabinetach kosmetycznych używane są do zabiegów odmładzających oraz terapeutycznych - pomagają bowiem doskonale zwalczać trądzik, łuszczycę, czy egzemę. Są też niezastąpione w terapii antycellulitowej i odchudzającej. W codziennym życiu stosowanie żeli z wodorostów morskich doskonale pomaga niwelować i uśmierzać ból, powstający przy poparzeniach nie tylko słonecznych.