Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) zaburzenia depresyjne już przed wybuchem pandemii były w czołówce najczęściej występujących chorób na świecie. Do niedawna prognozy zakładały, że do 2030 roku depresja będzie na pierwszym miejscu niechlubnego rankingu. Niestety pandemia COVID-19 może znacząco pogorszyć te prognozy. Badania Uniwersytetu Warszawskiego pokazały, że w maju i grudniu 2020 r., czyli w momencie obowiązywania największych ograniczeń związanych z pandemią, Polacy odczuli znaczące nasilenie objawów m.in. lęku. W grudniu 2020 r. w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów depresji było aż 29 proc. kobiet i 24 proc. mężczyzn. Dodatkowo 31 proc. kobiet oraz 26 proc. mężczyzn znajdowało się w grupie ryzyka klinicznego nasilenia objawów zespołu lęku uogólnionego, czyli stanu uporczywego martwienia się i niepokoju.
–Choć stres jest zjawiskiem towarzyszącym nam praktycznie od zawsze, w dzisiejszych czasach nie radzimy sobie z nim wystarczająco dobrze. Niewątpliwie jest to jedna z przyczyn pogorszenia kondycji psychicznej Polaków, a także zwiększenia poziomu zachorowań na depresję. W obliczu pandemii do dotychczasowych stresorów doszły nowe: lęk o zdrowie i życie, obawy dotyczące pracy i finansów, trudności wynikające ze zmian w funkcjonowaniu rodziny. Musieliśmy też zrezygnować z niektórych sprawdzonych sposobów na odreagowanie stresu: wydarzenia kulturalne, różne formy aktywności sportowej czy bezpośredni kontakt z bliskimi osobami. W związku z tym bardziej niż kiedykolwiek istotne są samoświadomość i reagowanie na wczesne sygnały pogarszającej się kondycji psychicznej – mówi psycholog Anna Kossowska.
Niepokojące objawy
Jak wskazuje psycholog Anna Kossowska, objawy świadczące o pogorszeniu kondycji psychicznej, na które należy zwrócić uwagę, to przede wszystkim: zaburzenia snu, częste uczucie zmęczenia, dominujące uczucie smutku, nasilenie obaw związanych z codziennym życiem i przyszłością, zmiany apetytu i wagi ciała, osłabiona koncentracja, trudności w podejmowaniu decyzji, odczuwanie napięcia, obojętność, a także brak radości z czynności, które do tej pory były przyjemnością. Według danych Europejskiej Fundacji na Rzecz Poprawy Warunków Życia i Pracy w okresie pandemii 21 proc. mieszkańców Polski ma trudności w radzeniu sobie z problemami. Z kolei 15 proc. Polaków przez większość czasu odczuwa napięcie, 13 proc. przygnębienie, a co czwarty przyznaje, że nie patrzy w przyszłość z optymizmem.
Aktywność fizyczna to jeden z najbardziej naturalnych elementów profilaktyki zdrowotnej
Badania naukowe wskazują, że aktywność fizyczna może w znaczącym stopniu wpływać na poprawę kondycji psychicznej, stanowiąc doskonałe narzędzie zarówno w profilaktyce, jak i leczeniu zaburzeń lękowych i depresyjnych. Tymczasem, jak wynika z badania MultiSport Index, wśród Polaków, którzy w czasie pandemii ograniczyli aktywność fizyczną, aż 74 proc. zaobserwowało pogorszenie samopoczucia.
– Kiedy nasze ciało zaczyna się ruszać rozpoczynamy reakcję łańcuchową, pobudzającą mózg do większej aktywności, wydzielania określonych hormonów oraz wytwarzania komórek nerwowych. Nasz organizm produkuje dopaminę, hormon wpływający na motywację oraz serotoninę, poprawiającą nastrój. Po skończonym wysiłku uwalniają się endorfiny zmniejszające stres – dodaje Anna Kossowska.
Aktualna wiedza z zakresu psychologii i neurologii zbiega się z wynikami badania MultiSport Index 2020, w którym 41 proc. aktywnych fizycznie Polaków wskazało, że sport pomaga im w łagodzenie stresu wywołanego pandemią. Z kolei 79 proc. badanych potwierdziło, że ćwiczenia poprawiają ich samopoczucie i efektywność w pracy.
– Aktywność fizyczna poprawia także zdolności poznawcze takie, jak pamięć czy koncentracja, dzięki czemu jesteśmy w stanie efektywniej pracować i podejmować lepsze decyzje. Dodatkowo warto wziąć pod uwagę, że ćwicząc, dostarczamy sobie dowodów na to, że jesteśmy zdolni do realizowania postawionych sobie celów, przez co budujemy poczucie sprawczości oraz kontroli, tak istotne w dzisiejszych okolicznościach – wyjaśnia psycholog.