Święta Wielkanocne to wyjątkowy czas – pełen radości, rodzinnych spotkań i tradycyjnych potraw. Niestety, dla wielu kobiet wiąże się również z presją, niechcianymi komentarzami i stresem – zarówno związanym z przygotowaniami, jak i rozmowami przy stole. Czy można cieszyć się świętami bez poczucia winy i frustracji? Psychodietetyczka Patrycja Kłósek z Palety Diet podpowiada, jak zachować asertywność i zatroszczyć się o własny komfort psychiczny.
Aleksandra Załęska
Wczoraj 08:10
Udostępnij
Jak być asertywnym przy wielkanocnym stole?

„Zjedz jeszcze kawałek” – jak odmawiać bez wyrzutów sumienia?

Świąteczny stół obfituje w smakołyki, a rodzinna atmosfera sprzyja namowom do dokładek. Dla wielu kobiet to trudna sytuacja – odmowa może wywoływać poczucie winy, a presja otoczenia sprawia, że jemy więcej, niż mamy ochotę.

Asertywność przy stole to podstawa zdrowej relacji z jedzeniem. To my decydujemy o tym, co i ile zjemy – tłumaczy dr n. o zdr. Patrycja Kłósek. – Nie musimy się tłumaczyć z naszych wyborów. Warto zastosować metodę „zdartej płyty”, czyli spokojne, uprzejme i konsekwentne powtarzanie:
„Nie, dziękuję, nie mam ochoty”,
„Bardzo doceniam, ale już się najadłam”,
„Może później spróbuję kawałek”.

Powtórzone kilkukrotnie, takie zdania skutecznie kończą temat – nawet najbardziej wytrwała ciocia w końcu odpuści.

Niechciane komentarze? Reaguj asertywnie

Podczas świąt często padają uwagi dotyczące wyglądu, wagi czy nawyków żywieniowych. Choć mogą być wypowiedziane w dobrej wierze, potrafią zepsuć nastrój i wywołać frustrację.

– Wiele kobiet słyszy przy stole teksty w stylu: „Ale schudłaś! Nic nie jesz?” albo „Oj, chyba ci się przytyło po zimie!”. To nie tylko nie na miejscu, ale i bolesne – zauważa psychodietetyczka. – Warto w takiej sytuacji jasno postawić granicę:
„Nie czuję się dobrze, gdy tak o mnie mówisz”.

Nie trzeba wchodzić w dyskusje ani tłumaczyć się z własnego stylu życia. Wystarczy krótka, stanowcza reakcja i zmiana tematu.

Święta to nie maraton kulinarny – podziel obowiązki

W wielu domach to kobiety biorą na siebie większość przygotowań – gotowanie, pieczenie, sprzątanie. Efekt? Zamiast cieszyć się świętami, spędzają je w kuchni i padają z nóg.

Nie bójmy się prosić o pomoc i rozdzielić zadania – podkreśla Patrycja Kłósek. – Zacznijmy od stworzenia listy rzeczy do zrobienia i podzielenia obowiązków między domowników. Nie wszystko musi być zrobione własnoręcznie – część potraw można przygotować wcześniej lub kupić gotowe.

Warto też przemyśleć menu – ograniczyć liczbę potraw, a przede wszystkim gotować „z głową”. Święta mają być przyjemnością, a nie festiwalem marnowania jedzenia i energii.

Święta w zgodzie ze sobą

Najważniejsze przesłanie? Nie musisz spełniać oczekiwań innych. Święta to czas, który warto przeżyć po swojemu – z szacunkiem do własnych granic, potrzeb i emocji.

– Mówienie „nie” nie jest oznaką egoizmu, tylko troski o siebie. To ty decydujesz, z kim rozmawiasz, co jesz i jak spędzasz czas. Święta powinny być czasem spokoju, radości i bliskości – nie stresu czy presji – podsumowuje Patrycja Kłósek.