W angielskich szkołach dzieci będą uczyły się o zdrowym odżywianiu na zajęciach z gotowania. Wprowadzenie takiego przedmiotu ma zapobiegać otyłości, która coraz częściej dotyka małych wyspiarzy
Brytyjskie dzieci uczą się historii, matematyki, literatury, a teraz będą się uczyć także gotowania. Tamtejsi politycy zadecydowali, że uczniom potrzebna jest wiedza, jak przyrządzać nietuczące posiłki i taką edukację trzeba zacząć jak najwcześniej. Wprowadzenie przedmiotu o gotowaniu jest elementem kampanii promującej zdrowe odżywianie wśród najmłodszych. Z wielu angielskich szkół poznikały już automaty z kalorycznymi przekąskami i napojami gazowanymi. Teraz w szkolnych bufetach można kupić pożywne, zdrowe posiłki, owoce i soki.
Zajęcia z gotowania mają być obowiązkowe, a dzieci będą oceniane. Lekcje mają mieć charakter praktyczny, choć teoria też znajdzie się w programie. Poprowadzą je specjalnie przeszkoleni nauczyciele. Na lekcje mają uczęszczać dzieci w wieku 11-14 lat. Według rozporządzenia ministerstwa edukacji, nauka o tym, co i jak jeść, by być zdrowym i szczupłym ma trwać przez jeden semestr – raz w tygodniu po jednej godzinie.
Ed Ballls z ministerstwa stwierdziła, że takie zajęcia powinny znaleźć się w planach lekcyjnych już kilka lat temu. Obecnie nauka gotowania jest w ok. 85 proc. szkół, ale do 2011 roku będzie obowiązkowa we wszystkich.
Decyzję o wprowadzeniu do szkół takiego przedmiotu przyspieszyły badania brytyjskiego rządu, z których wynika, że w ciągu 25 lat problemy z otyłością będzie miała połowa populacji. Statystyki są bardzoe niepokojące, bo specjaliści od żywienia alarmują, że za 10 lat problemy z nadwagą będzie miało milion dzieci.
