Od niemowlęctwa
Jedzenie uważamy za przyjemnie, nierzadko w ten sposób zaspokajamy swoją potrzebę uspokojenia czy poczucia bezpieczeństwa, co ma źródło jeszcze ze wczesnego dzieciństwa.
Dr Monika Bąk-Sosnowska z Zakładu Psychologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach podkreśla, że od najmłodszych lat jedzenie kojarzy nam się pozytywnie, choćby poprzez fakt karmienia piersią i bliskość matki. Jednak nie wszyscy (nawet mimo podobnych wspomnień czy elementów związanych z kształtowaniem nawyków żywieniowych od dzieciństwa) jesteśmy otyli, nie wszyscy szukamy w pożywieniu czegość więcej niż tylko zaspokojenia głodu.
Otyli kontrolują mocniej, ale też więcej się angażują
Z badań przeprowadzonych i opisach przez Elżbietę Zubrzycką w książce "Schudnąć bez diety", wyłania się ciekawa osobowość osób otyłych. Osoby otyłe mają inne podejście do rodziny, własnego ciała, samooceny i emocjonalności niż osoby szczupłe.
Okazuje się, że otyli mają lekką tendencję do ograniczania samodzielności dzieci, są przy tym bardzo oddane rodzinie, nawet do przesady i ze skłonnością do kontrolowania otoczenia.
Mimo ogromnego wysiłku i zaangażowania na rzecz rodziny najczęściej czują się niezrozumiane, niedoceniane, samotne. Czasem dzieje się tak dlatego, że np. otyła mama przygotowuje cały kosz jedzenia na niedzielną wycieczkę rowerową, misternie szykując przekąski (sama w kuchni), jednak udziału w tej wycieczce już nie bierze (nie ma siły, kondycji, boli ją kręgosłup itd, itp) i zostaje sama w domu.
W takiej sytuacji dzieci bardziej pamiętają przeżyte doświadczenia i emocje na wycieczce z tatą, niż fakt, że mama zadbała o zaopatrzenie żołądka. W sytuacji gdy osoba otyła czuje się nawet odrzucona czy zdaje sobie sprawę z tego, że np. dzieci się jej wstydzą – jeszcze bardziej angażuje się w sprawy domowe, służąc wszystkim niczym pomoc domowa (co jest jeszcze mniej szanowane).
Nie interesują się modą..
Osoby otyłe inaczej też niż szczupłe patrzą na swoje ciało – mniej interesują się modą ("kupię sobie coś nowego, gdy schudnę") czy pielęgnacją, krępują się ciała, starają się o nim nie myśleć.
Kompleksy przekładają się na zachowanie – wtedy albo taka osoba staje się cichą myszką, albo wręcz przeciwnie – potrafi głośno, arogancko, nawet agresywnie dochodzić swego (co jednak jest podszyte ukrytym lękiem i niepokojem przed odrzuceniem z powodu otyłości).
Gdy osoba otyła wkracza w tworzenie jakiegoś projektu, zadania (choćby planowanie wakacji dla rodziny), angażuje się w to bez reszty. Niestety ta sama prawidłowość występuje też przy jedzeniu – jeżeli coś jej smakuje, je z zaangażowaniem i wielkim apetytem.
Wśród osób otyłych wyróżnia się także taki zespół cech charakteru:
- wrażliwość, empatia, ciepło
- często energiczność, odpowiedzialność
- niepewność
- chęć pomocy innym
- budzenie zaufania u innych
- więcej dają z siebie, niż otrzymują od innych
Bycie wrażliwym, ciepłym, empatycznym – to ogromne zalety (nie znaczy też, że szczupłe osoby nie mogą takie być). Warto jednak zwrócić uwagę ostatnią prawidłowość – bycie tzw. dawcą energetycznym.
Otóż gdy dajemy z siebie więcej niż otrzymujemy powstaje swoista luka, którą (świadomie czy nie) staramy się zapełnić. Niestety najczęściej tą lukę zapełniamy właśnie pożywieniem (i to niezdrowym, słodkim). Warto być świadomym takich zależności i obserwować siebie w jakich sytuacjach jemy i w towarzystwie jakich emocji. Warto także poznać swój schemat odżywiania.
Przede wszystkim jednak warto pomyśleć o samoakceptacji. Otyłość czy nadwaga to stan i ciała i duszy, jak podkreślają eksperci. Z dnia na dzień tego stanu nie zmienimy.
Paradoksem jest zatem fakt, że aby schudnąć, trzeba najpierw zaakceptować siebie z obecną wagą. Jeżeli zaś mamy w otoczeniu osobę otyłą – zaakceptujmy ją taką, jaką jest i pomóżmy jej zaakceptować siebie. Dopiero na takim gruncie można wprowadzać zmiany.
Beata Mąkolska
www.wellness.fit.pl