Wakacje to czas, gdy odrywamy się od codziennych obowiązków – pracy, szkoły, domowych obowiązków. Jesteśmy bardziej wyluzowani, staramy się uciec od codziennej rutyny. Chcemy, aby właśnie w wakacje nasze życie nabrało nutki szaleństwa. Jesteśmy bardziej otwarci emocjonalnie, chętniej poznajemy nowych ludzi, pozwalamy sobie na flirt.
Pamiętajmy jednak, że wakacyjne uczuci, to jedynie zauroczenie. Należy cieszyć się teraźniejszością i nie myśleć o przyszłości, w końcu w trakcie wakacji chcecie odpocząć i wyluzować się. Dlatego też traktujcie to, co się zdarza jako tu i teraz, a nie jako tam i kiedyś. Dzięki takiemu podejściu łatwiej uniknąć rozczarowania, gdy po powrocie do domu wakacyjny partner nie zadzwonił, a jego telefon nie odpowiada lub głos w słuchawce uparcie powtarza „Nie ma takiego numeru”…
Wybierając się na wakacje i rzucając się w wir dobrej zabawy pamiętajmy, aby każdego napotkanego mężczyzny nie traktować jak potencjalnego partnera. Zastanów się czy nowo poznany facet nie został przez ciebie obdarzony gorącym uczuciem tylko dlatego, że świeci słońce, w powietrzu unoszą się endorfiny, a ludzie wokół zarażają pozytywną energią.
Bardzo często dzieje się tak, że po powrocie z wakacji i rzuceniu się w wir codziennych nudnych obowiązków nasza beztroska opada, a wraz z nią nasz zachwyt nad facetem poznanym na wakacjach. My znajdujemy się w ślepym zaułku naszych emocji.
Pamiętaj, aby nie rzucać na lewo i prawo słowem „kocham Cię”. Wakacyjna miłość to stan zakochania. Lepiej chłopakowi powiedzieć, ze dobrze się z nim czujesz niż wypowiadać magiczne słowa: kocham cię.
Miłość wakacyjna nie jest odporna na powrót do domów. Wspomnienia wypiera szara rzeczywistość, a rozłąka sprawia, że gdzieś gubi się obiekt wakacyjnych westchnięć. Dlaczego? To proste, wakacyjny adorator w Twoim sercu nie zdążył się zakotwiczyć.
Oczywiście wyjątki się zdarzają, ale jak mówi stare przysłowie, wyjątek tylko potwierdza regułę. Czasem spotkany przypadkiem na plaży mężczyzna, z którym spędzamy wspaniałe wakacyjne chwile może się okazać tym jedynym i prawdziwym, wyśnionym i długo oczekiwanym. Czasem warto zaryzykować. Jeśli wakacyjna miłość nie wymaga od nas skoczenia z dziesiątego piętra czy rzucenia wszystkiego i polecenia na koniec świat, może warto pomyśleć i rzucić się w wir szaleństwa i zabawy?
Lepiej będzie, gdy wakacyjny flirt potraktujesz z przymrużeniem oka – zawsze przecież lepiej miło się zaskoczyć niż nieprzyjemnie rozczarować.
A Wy macie jakieś wspomnienia wakacyjnych miłości? Zapraszamy do komentowania!
www.fit.pl