Trening nordic walking jest niezwykle efektywny. Godzina marszu z kijkami to wydatek energetyczny rzędu 400 kcal, spalamy więc aż o 40 proc. więcej kalorii w porównaniu do zwykłego marszu. Kijki pomagają utrzymać równowagę i zapewniają amortyzację – nacisk na stawy jest o 30 proc. mniejszy niż podczas joggingu. W ten sposób do minimum spada ryzyko kontuzji, która mogłaby wykluczyć nas z treningów i oddalić w czasie realizację marzeń o pięknej figurze.
Zadbaj o mięśnie i spalaj kalorie
Użycie kijków ma jeszcze jedną ważną funkcję. Dzięki nim, w odróżnieniu od joggingu czy jazdy na rowerze, angażujemy mięśnie zarówno dolnej, jak i górnej części ciała. Podczas treningu pracuje aż 90 proc. naszych mięśni: wszystkie mięśnie kończyn dolnych, prostowniki kończyn górnych, mięśnie tułowia, ramion, barków, a także brzucha.
– Nordic walking zmusza do pracy mięśnie tylnej części ramion – tricepsy i eliminuje problem tzw. pelikanów – obwisłej skóry ramion, która pojawia się wskutek szybkiej utraty wagi, braku aktywności fizycznej lub starzenia. Trening z kijkami niweluje również tendencję do garbienia się i stanowi doskonałe remedium na wady postawy – bolączkę osób spędzających długie godziny przed komputerem – mówi Mirosława Krzyścin, ekspert Akademii Zdrowia Santandera.
Regularne uprawianie tej dyscypliny sportu pomoże nam w uzyskaniu bardziej harmonijnej, wyprostowanej i przede wszystkim równomiernie umięśnionej sylwetki. Przyrost tkanki mięśniowej przełoży się z kolei na większy metabolizm spoczynkowy (1 kg mięśni spala w spoczynku 13 kcal dziennie, a 1 kg tłuszczu – jedynie 4,5 kcal). Oznacza to, że będziemy spalać więcej kalorii nie tylko w trakcie wysiłku fizycznego, ale również podczas snu.
– Jeśli regularne – 3-4 razy w tygodniu – minimum godzinne marsze połączymy z odpowiednio zbilansowaną dietą, możemy zrzucić nawet 5 kg w ciągu miesiąca – przekonuje Mirosława Krzyścin, ekspert Akademii Zdrowia Santandera. – Dodatkową korzyścią będzie redukcja cellulitu i ujędrnienie skóry – dodaje.
Weź się w garść, czyli dieta garstkowa
Jeśli chcemy trwale schudnąć, czyli zredukować tkankę tłuszczową, nie tracąc przy tym masy mięśniowej ani energii do ćwiczeń, najwyższy czas uporządkować naszą dietę. Dr n. med. Anna Lewitt, Trener Żywienia® związana z Akademią Zdrowia Santandera, poleca „Dietę Garstkową”.
– Chodzi o to, aby w każdym z naszych posiłków uwzględnić trzy grupy produktów, każdą z nich w ilości, jaka zmieści się w łódeczce utworzonej z naszej dłoni, czyli w garści – tłumaczy ekspertka. – Pierwsza garść to pełnowartościowe białko (pierś z kurczaka lub indyka, chude ryby, twaróg albo jajko), garść druga powinna zawierać węglowodany złożone o niskim indeksie glikemicznym (IG), (płatki owsiane, kasze, makarony z mąki z pełnego przemiału, ryż, ziemniaki ugotowane w mundurku), a trzecia – odpowiednią ilość owoców lub warzyw, a wszystkie te grupy uzupełnione odpowiednią ilością zdrowego tłuszczu typu oliwa z oliwek, masło czy nasiona w ilości nie większej niż łyżka na posiłek. Należy przy tym pamiętać, że węglowodany złożone odmierzamy przed ugotowaniem, zanim wchłoną wodę, natomiast mięso i ryby – odwrotnie, po ugotowaniu i odparowaniu z nich wody – dodaje.
Przygotowane według powyższych zasad posiłki jemy pięć razy dziennie w odstępach trzygodzinnych, ponieważ tyle właśnie trwa cykl trawienny. Dieta Garstkowa nie wymaga użycia wagi kuchennej ani liczenia kalorii. Jednocześnie, prawidłowo stosowana zapewni nam wszystkie składniki pokarmowe, witaminy, składniki mineralne oraz błonnik.
Pod żadnym pozorem nie wolno jednak podjadać między posiłkami. Zakazane są nawet jabłka i inne owoce w tak zwanym międzyczasie. Powinniśmy za to pić dużo niegazowanej wody mineralnej, optymalnie 2,5-3 l dziennie. Woda nawilża nasz organizm od środka i wspomaga odchudzanie, usuwając zalegające w przestrzeniach międzykomórkowych produkty przemiany materii. To najlepszy i najtańszy naturalny kosmetyk.
Na śniadania warto jeść płatki owsiane, twaróg z jogurtem i świeże owoce– dowolnie wybrane, nawet winogrona.
– Płatki owsiane najlepiej przygotowywać wcześniej, np. wieczorem. Możemy do nich dodać odrobinę rodzynek, żurawiny, suszoną śliwkę, a także nasiona czy orzechy oraz siemię lniane. Wszystkie suszone produkty (płatki, owoce suszone, nasiona i orzechy) zalewamy wrzącą wodą i zostawiamy pod przykryciem, najlepiej na kilka godzin. Warto przygotować takie śniadanie wieczorem dla zdrowia i dla wygody – rano będzie jak znalazł.
Rzecz w tym, że płatki powinny napęcznieć przed ich spożyciem, a nie w naszych jelitach. Wówczas nasz organizm łatwiej wykorzystuje wszystkie składniki odżywcze tak sporządzanego „musli” – wyjaśnia dr Anna Lewitt.
Zdrowie na pierwszym miejscu
Marsz z kijkami może bardzo przysłużyć się naszej figurze, zwłaszcza jeśli połączymy go ze zbilansowaną dietą, jednak lista korzyści, jakie niesie ze sobą uprawianie tej dyscypliny, jest znacznie dłuższa. Systematyczne treningi skutkują poprawą pracy układu oddechowego i sercowo-naczyniowego, pomagają obniżyć ciśnienie oraz poziom cukru i cholesterolu we krwi. Nordic walking zmniejsza ryzyko wystąpienia zawału i cukrzycy typu drugiego, jak również osteoporozy. Ponadto, wzmacnia system immunologiczny, stymuluje produkcję hormonu wzrostu przeciwdziałającego objawom starzenia, a także zapobiega i spowalnia rozwój choroby Alzheimera i starczej demencji. Warto pamiętać, że już samo przebywanie w plenerze, kiedy słyszymy śpiew ptaków i jesteśmy blisko natury to dla nas olbrzymi zastrzyk zdrowia, wyciszenie emocji. Dlatego nordic walking to doskonały sport dla wszystkich, którzy szukają wytchnienia od codziennych obowiązków.