Zaczyna dziać się to, przed czym ostrzegali kilka lat temu ekolodzy – rośliny modyfikowane genetycznie przekroczyły granice upraw kontrolowanych i wchodzą do okolicznych ekosystemów. A wówczas nie podlegają już żadnej kontroli. Ciężko więc przewidzieć jakie konsekwencje mogą z tego stanu rzeczy wyniknąć.W Stanach Zjednoczonych problem ten już został zauważony. Wzdłuż autostrady w stanie Arkansas rośnie 5,5, kilometra rzepaku. Po jego zbadaniu okazało się, że ma aż 86% cech GMO. Najwięcej zawierał genów zwiększających odporność na herbicydy. Ta sytuacja jasno obrazuje, że uprawy GMO nie są dobrze kontrolowane, jak to się wydawało wcześniej.
Do tej pory nie stwierdzono negatywnego wpływu GMO na życie i zdrowie ludzi. Ale nie udało się także udowodnić całkowitej nieszkodliwości tej odmiany żywności. Do tej pory nie są znane skutki długofalowego spożywania. Największe obawy budzi wpływ upraw modyfikowanych na środowisko naturalne oraz ograniczenie przez GMO upraw.
Nie można ukrywać, że GMO daje duże możliwości, między innymi:
• zwiększenie odporności upraw na czynniki środowiskowe
• poprawa wyglądu i smaku produktu końcowego
• większa trwałość, a więc i możliwość dłuższego przechowywania
• ograniczenie koniecznych środków ochrony przed chorobami, na które rośliny zostają uodpornione
• poprawa składu chemicznego końcowego produktu
• wyższe plony w stosunku do upraw naturalnych
Jednak pomimo tych zalet musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że rośliny genetycznie modyfikowane to także niebezpieczeństwo. Jednym z nich może być krzyżowanie się odpornych na herbicydy roślin z ich dzikimi odpowiednikami, w wyniku czego powstają trudniejsze do opanowania chwasty.
Nie da się ukryć, że nie możemy ograniczyć skutecznie kontaktu modyfikowanych genetycznie roślin z naturalnym środowiskiem. Zapewne niedługo GMO wyprze swoje naturalne odpowiedniki. Pozostaje nam mieć jedynie nadzieję, że są one nieszkodliwe dla naszego zdrowia.
www.fit.pl
