1. Meningokoki to jedno z najcięższych zakażeń bakteryjnych
Nie ma chyba drugiej bakterii, która potrafi wywołać u zdrowego dotąd człowieka tak ciężkie zakażenie. Najczęściej ma ono postać sepsy i/lub zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych, określanych wspólnie jako inwazyjna choroba meningokokowa (IChM). Specjaliści przyznają, że to choroba o najszybszym przebiegu i największej śmiertelności. Rozwija się błyskawicznie i zaledwie w ciągu 24 godzin może doprowadzić do śmierci. Aż co piąty chory umiera, a jeśli rozpoznanie i leczenie nastąpi zbyt późno, odsetek zgonów wzrasta do 70-80 proc. Sprzyja temu fakt, że diagnostyka zakażeń meningokokowych jest utrudniona. Z początku infekcja przypomina bowiem przeziębienie lub grypę. Duży jest również odsetek powikłań – jedna na trzy osoby, które przeżyją IChM zostaje trwale okaleczona. Dochodzi m.in. niedosłuchu, amputacji palców lub kończyn czy ubytków skóry wymagających przeszczepuviii. Dlatego, jak przyznał dr hab. Leszek Szenborn, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych UM we Wrocławiu, inwazyjna choroba meningokokowa budzi respekt u każdego, kto miał do czynienia z chorym dotkniętym tym zakażeniemi.
2. Najczęściej chorują małe dzieci
Inwazyjna choroba meningokokowa może dotknąć każdego, bez względu na wiek. Jednak zdecydowanie częściej cierpią z jej powodu najmłodsi8. Ponad 75 proc. spośród wszystkich zakażeń występuje u dzieci poniżej 5. roku życia, a największa zapadalność przypada na 1. rok życia. Z jednej strony, sprzyja temu budowa bakterii (meningokoki mają ochronne, wielocukrowe otoczki), z drugiej niedojrzałość układu odpornościowego maluchów (ich organizm nie potrafi wytworzyć przeciwciał przeciwko wspomnianym otoczkom, w związku z tym nie ma możliwości skutecznej obrony i nawet przechorowanie zakażenia nie daje odporności). Ponadto meningokoki są szczególnie groźne dla dzieci z niedoborami odporności, brakiem śledziony, zakażonych HIV, z chorobami przewlekłymi wątroby, serca, nerek oraz chorych onkologicznie. Łatwiej dochodzi u nich do zakażenia, a przebieg samej choroby może być bardziej niebezpieczny6.
Warto podkreślić, że spośród 5 najbardziej chorobotwórczych typów meningokoków, małe dzieci w Polsce są najczęściej atakowane przez meningokoki typu B, które odpowiadają za ponad 80 proc. zakażeń w grupie do 1. roku życia. Ale również ten typ wywołuje większość zachorowań (68 proc.) w całym społeczeństwiexi.
3. Szczepienia zalecają specjaliści
W wielu krajach europejskich (m.in. w Wielkiej Brytanii, w Irlandii, we Włoszech), a także w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie obowiązują powszechne programy szczepień przeciwko meningokokom. W Polsce szczepienia te są zalecane, ale odpłatne, w związku z czym ich stosowanie nie jest powszechne. Wyjątkiem są gminy, które w ramach samorządowych programów szczepień opłacają swoim małym mieszkańcom ochronę przed tymi groźnym bakteriami. Decyzja o refundacji jest zwykle skutkiem zgonów wywołanych przez IChM. Tak ostatnio stało się w Kielcach, gdzie od początku 2018 roku zmarło kilkoro dzieci. W rezultacie w połowie tego roku miasto wprowadziło bezpłatne szczepienia przeciwko meningokokom B dla wszystkich dzieci do 2. roku życia (od 2008 roku kielczanie mają również powszechny dostęp do szczepień przeciwko meningokokom typu C). Lekarze nie mają wątpliwości, że szczepienia przeciwko meningokokom są uzasadnione. Jak powiedziała dr n. med. Ewa Duszczyk z Kliniki Chorób Zakaźnych Wieku Dziecięcego WUM, „choroba meningokokowa nie występuje bardzo często, ale ponieważ może zagrażać życiu i zdrowia dziecka, a szczepionka jest - to zaszczepić warto”. Z kolei dr med. Ryszard Konior, kierownik Oddziału Pediatrii i Neurologii Dziecięcej Krakowskiego Szpitala Specjalistycznego przyznał, że nawet połowie przypadków zakażeń meningokokowych (z którymi miał do czynienia na swoim oddziale) można było zapobiec, stosując dostępne na rynku szczepienia.
4. Szczepienia są skuteczną i bezpieczną formą profilaktyki
Najskuteczniejszą metodą zapobiegania zachorowaniom wywołanym przez meningokoki są szczepienie ochronne - potwierdzają nie tylko badania, ale przede wszystkim praktyka. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii w ciągu pierwszych 10 miesięcy realizacji programu powszechnych szczepień, liczba zakażeń inwazyjnych wywołanych przez meningokoki typu B u dzieci uprawnionych do szczepień zmniejszyła się o połowę (w porównaniu z czterema wcześniejszymi latami).
Co ważne, jest to również bezpieczna forma profilaktyki. Najczęściej zgłaszane działania niepożądane po zastosowaniu szczepień przeciwko meningokokom to tzw. odczyny miejscowe (zaczerwienienie, obrzęk i ból w miejscu wstrzyknięcia) oraz łagodne reakcje ogólne (rozdrażnienie, senność, gorączka, ból mięśni, brak apetytu). Objawy te pojawiają się w ciągu kilku pierwszych dni po podaniu zastrzyku i ustępują bez konsekwencji dla zdrowia osoby szczepionej.
Dodatkowo, dzięki wydanej w czerwcu 2018 roku decyzji Europejskiej Agencji Leków (EMA), zwiększyły się możliwości ochrony przed tymi groźnymi bakteriami. Eksperci EMA zaakceptowali alternatywny schemat szczepień przeciwko meningokokom typu B (odpowiadają w Polsce za większość zachorowań). Teraz cykl szczepienia dla najmłodszych dzieci to 3 dawki szczepionki (a nie 4 jak dotychczas), co dla maluchów oznacza mniej bólu, dla rodziców większą wygodą i mniej stresu, a w Polsce – gdzie szczepienia przeciwko meningokokom nie są refundowane – również mniejsze wydatki.
5. Uczęszczanie do żłobka i okres jesienno-zimowy sprzyjają zachorowaniom
Szacuje się, że ok. 10 proc. społeczeństwa jest nosicielami tych bakteriixviii. A w środowiskach zamkniętych, takich jak żłobki czy przedszkola odsetek bezobjawowych nosicieli może wynosić nawet do 80 proc.! Dlaczego? Meningokokami można zakazić się wyłącznie od drugiego człowieka, czemu sprzyja bliski kontakt. W związku z tym, że bakterie te znajdują się w ślinie, to rozprzestrzeniają się drogą kropelkową, np. poprzez kaszel i kichanie. Zakazić się również można poprzez picie z jednej butelki, używanie wspólnych sztućców czy oblizywanie smoczka.
Natomiast do zachorowań częściej dochodzi w miesiącach jesienno-zimowych. Po pierwsze dlatego, że w tym czasie jest więcej przypadków przeziębienia i grypy, a przecież kaszel i kichanie przyczyniają się do roznoszenia meningokoków. Po drugie, rozwojowi choroby sprzyjają infekcje wirusowe – torują drogę bakteriom, ułatwiając im osadzanie się w drogach oddechowych.