Jak donosi plotkarska prasa, Gwyneth Paltrow stosuje kolejną, skomplikowaną dietę. Popularna brytyjska aktorka zmaga się z nadliczbowymi kilogramami od chwili urodzenia syna Mosesa.
Wkrótce po urodzeniu syna Gwyneth skarżyła się, że ma aż dziesięć kilogramów nadwagi. Później nadliczbowe kilogramy skurczyły się ale aktorka i tak nie była zadowolona ze swojego wyglądu. - Wszystko jest wspaniałe, dopóki jesteś w ciąży - mówiła. – Ale kiedy minie już kilka miesięcy czasu, a ty nadal ważysz o wiele za dużo, wszystko ci się trzęsie i zwisa, to w pewnym momencie zadajesz sobie pytanie: "Jak to wszystko kiedykolwiek zniknie?"
Żeby pozbyć się nadwagi Gwyneth intensywnie ćwiczyła. Najwyraźniej jej to nie wystarczało, bo teraz stosuje dodatkowo skomplikowaną dietę opracowaną przez modnego wśród gwiazd speca od diet Nisha Joshi. Zgodnie z jego zaleceniami aktorka nie może jeść m.in. produktów zbożowych, mlecznych, cukru, czerwonego mięsa ani pić alkoholu. Zajada się za to potrawami z indyka, kurczaka i ryb. Nie może ponadto jeść wszystkich warzyw – musi unikać np. pomidorów, papryczki i wszystkich owoców (dozwolone są tylko banany).
Jakby tego było mało, oprócz diety Gwyneth stosuje zabiegi podobne do stawiania baniek – ma polepszyć przepływ krwi i usunąć z jej ciała szkodliwe toksyn. Aktorka stosuje też ziołowe suplementy, oddaje się refleksologii oraz... seriom lewatyw.
W sumie można zrozumieć obsesję na temat własnej sylwetki u filmowych gwiazd, bo przecież zarabiają na życie ciałem, ale żeby zaraz robić sobie lewatywę? Zdecydowanie wolimy siłownię i jogging.
