
Tym, co wyróżnia zdobywczynię dwóch Oskarów z grona innych aktorek, to niewątpliwie warunki fizyczne. Hilary Swank już od dziecka miała miała kontakt ze sportem. W średniej szkole brała udział w Olimpiadzie Juniorów i pływackich Mistrzostwach Stanu Washington. Zajęła 5. miejsce w stanowych zawodach w gimnastyce artystycznej i wróżono jej perspektywę większych sukcesów sportowych. Mimo to, Hilary Swank wybrała karierę aktorki. I dobrze, bo dzięki temu możemy podziwiać jej urok na dużym ekranie i w pełnym zbliżeniu.
W świecie filmowym debiutowała w 1992 roku (nie licząc występów w serialach), jednak największe wyzwanie aktorskie i sportowe przyszło kilkanaście lat później – podczas kręcenia filmu Clinta Eastwooda „Za wszelką cenę.”
Do tej roli aktorka musiała nabrać aż 9 kg masy mięśniowej, i co trudniejsze, musiała nauczyć się walczyć na ringu. Musiała przytyć i nabrać masy mięśniowej. Wszystko po to, by film zyskał na realizmie. Pomógł jej w tym trener bokserów, Hector Roca, z którym ćwiczyła po trzy godziny dziennie. Mordercze treningi, sześć razy w tygodniu, okazały się być zbyt dużym obciążeniem dla organizmu Hilary. Zapotrzebowanie na energię i składniki odżywcze pożerały jej własne mięśnie.
Z pomocą przyszedł reżyser filmu i jednocześnie kolega z planu – Clint Eastwood, który polecił jej najlepszego specjalistę od żywienia – Granta Robertsa. Dieta Hilary Swank przeszła drastyczną rewolucję – 210 g protein dziennie i posiłki co półtorej godziny – nawet w nocy. By wspomóc organizm w procesie odbudowy, musiała wstawać z łóżka na nocne wycieczki do lodówki po wysoko proteinowy shake.
Aktorka nie martwi się skutkami wahań wagi. Wcześniej drastycznie się odchudzała, aby stracić 7% tłuszczu. Niskotłuszczowa i niskowęglowodanowa dieta może zdziałać cuda. Jednak nie wszystko wygląda tak różowo. W wyniku diety drastycznie wzrósł poziom rtęci w organizmie gwiazdy amerykańskiego kina. Musiało skończyć się na detoksie. Wszystkiemu winne ryby, które były głównym źródłem protein – oczywiście obok 60 białek, które trzeba było zjeść lub wypić.

- Treningi, które miałam do obu filmów [Za wszelką cenę i Nie czas na łzy – przyp. red] i nauka, jak przezwyciężyć własną słabość i stan umysłu, były warte podjętych wyzwań. „Za wszelką cenę” to nie tylko najtrudniejsze wyzwanie aktorskie, jakie miałam do tej pory. To także największe wyzwanie życiowe – powiedziała w jednym z wywiadów.
W najbliższym czasie Hilary Swank nie planuje drastycznej zmiany wagi. Dlatego chętnie oddaje się swoim ulubionym czynnościom – pływaniu i bieganiu. Ostatnio odkryła także korzyści płynące z ćwiczeń Pilates.
– Kocham ćwiczyć. Ćwiczenia są bardzo ważnym elementem mojego życia. Pomagają mi czuć się świetnie, dobrze spać i redukują stres. Powodują we mnie wyścig endorfin – mówi Hilary.
Biorąc pod uwagę to jak wygląda, nie sposób się z nią nie zgodzić.