Jest Pani autorką kilku książek w tym "Domowego Fitnessu". W jakim stopniu aktywny tryb życia, ćwiczenia i dieta są istotne w Pani życiu?
– Uważam, że te czynniki gwarantują nam zdrowie i co najważniejsze zagwarantują je w przyszłości. Dietetycy szczególną uwagę zwracają na połączenie odpowiedniej diety i właśnie aktywności fizycznej. Warto ćwiczyć 15 minut dziennie, codziennie. Ćwicząc dbamy o kondycję naszego organizmu, łagodzimy objawy cellulitu, poprawiamy koloryt i jędrność skóry, modelujemy naszą sylwetkę, podnosimy także sprawność intelektualną, a nasz mózg starzeje się wolniej. Ruch pozwala cieszyć się życiem! Ćwiczenia powinny sprawiać nam przyjemność, a nie być katorgą. Warto wybrać więc to, co się lubi i pamiętać o zasadach, a więc rozpocząć trening od ćwiczeń rozgrzewających, które naoliwią nasze stawy, przygotują do wysiłku, następnie przejść do ćwiczeń bardziej intensywnych, a na koniec nie zapomnieć o wystudzeniu mięśni i relaksie.
Co jest sekretem urody Klaudii Carlos?
– Uśmiech, bo czyni cuda, następnie sen – chodzę spać przed północą. Kiedy my smacznie śpimy, nasza skóra rozpoczyna ciężką pracę. Około 23. intensyfikuje się mikrokrążenie i regeneruje naskórek. Rano spryskuję twarz chłodną wodą, nakładam krem nawilżający z filtrem, maluję rzęsy, na usta nakładam błyszczyk, a na policzki róż. Jem kolorowo 5 razy dziennie, dzięki temu dostarczam organizmowi dużo różnorodnych składników odżywczych. Pamiętam o diecie zróżnicowanej pod względem jakościowym i ilościowym.
Większość ludzi zna Panią z ekranu TVN, ale niewielu wie, że wykłada Pani na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Jak godzi Pani wszystkie obowiązki? I gdzie znajduje Pani na to wszystko siłę?
– Lubię poznawać i to daję mi siłę do odkrywania nowych rzeczy, miejsc i fascynacji. Jestem typem pasjonatki, więc czytam, poszukuje dopóty dopóki nie zaspokoję swojej ciekawości. Zainteresowanie nowym jest pozytywnym objawem, każdy z nas raz na jakiś czas potrzebuje bodźców do działania, a sprzyjają temu obszary życia, których jeszcze nie poznaliśmy. Wtedy mamy motywację, jesteśmy pełni energii i zaangażowania. Jak godzę obowiązki? Najważniejsza jest dobra organizacja dnia.
Co jest dla Pani ważniejsze: fitness czy taniec?
– Jestem tancerką, więc to taniec jest moją pasją. Taniec wykorzystuje jednak wiele technik ruchu, w tym sporo ćwiczeń z fitnessu. Taniec jest uniwersalny, jest językiem ciała i duszy. Tańcem można przekazać to, czego nie nie da się powiedzieć słowami.
Jak Pani wspomina "Taniec z gwiazdami"? Czy kontakt z baletem jaki miała Pani w przeszłości pomógł zyskać uznanie jurorów?
– Miło, choć pamiętam, że dla pana Piotra Galińskiego za wysoko rzucałam nogi. Bardzo mnie to rozbawiło, jak się okazuje wpadki zdarzają się także jurorom.
Występowała Pani w Zespole Pieśni i Tańca "Mazowsze". Czy doświadczenie wyniesione z tamtego czasu przydaje się teraz w telewizji?
– O tak. Wcześniej widziałam widzów uczestniczących w spektaklu i było ich zdecydowanie mniej niż teraz, mam tego świadomość. Teraz widzów nie widzę, ale czuje ich obecność. Emocje są porównywalne, bo program emitowany jest na żywo więc doświadczenia sceniczne się przydają. Wśród nich najważniejsza jest naturalność, ale też opanowanie i koncentracja.
Czy stara się Pani przekonać rodzinę do aktywnego stylu życia?
– Nie muszę przekonywać moich chłopaków, oni bardzo lubią aktywnie spędzać czas. Piesze wycieczki, jazda na rowerze, gra w koszykówkę – to sprawia nam największą przyjemność.
Rozmawiał Łukasz Pęksyk