Gwiazda Hollywood wreszcie pozbyła się uciążliwych bólów głowy, którymi bardzo się martwiła. Za namową znajomych zdecydowała się zgłębiać tajniki medytacji, które pomogły i wyleczyły ją z migreny.
Gwyneth nie dawała sobie rady z migrenami jakie ostatnio odczuwała. Początkowo pojawiały się sporadycznie i wystarczyła chwila odpoczynku by ustąpiły. Gdy zaczęły się częściej powtarzać aktorka musiała się położyć i dopiero drzemka przynosiła ulgę. Od jakiegoś czasu gwiazda cierpiała na intensywną migrenę. Bóle pojawiały się rano lub po południu, ale najgorsze były te, które budziły ją w środku nocy. Chociaż Paltrow nie chciała łykać tabletek przeciwbólowych, kilka razy musiała nimi uśmierzyć ból, który był nie do zniesienia.
Bezsenne noce oraz migreny w ciągu dnia sprawiały, że gwiazda była zmęczona i w kiepskim nastroju. Wpływało to negatywnie na jej pracę.
Z powodu bólów głowy aktorka spóźniała się na plan zdjęciowy lub spotkania, a te ważniejsze zmuszona była przekładać.
Zimne okłady, picie dużej ilości wody, sen, odpoczynek w cichym i ciemnym pomieszczeniu, spacery na świeżym powietrzu…Gwyneth przetestowała na sobie wszystkie naturalne sposoby, ale żaden nie był w pełni skuteczny. Wtedy ktoś z zaprzyjaźnionych osób zrozpaczonej aktorce poradził, żeby wybrała się na medytację.
Medytacja poprawia samopoczucie, odpręża, łagodzi napięcia, bezsenność, zapobiega depresji i leczy z migreny.
Osoba z otoczenia gwiazdy powiedziała, że Paltrow już zapomniała o bólach głowy, ale nadal medytuje i coraz bardziej się w to angażuje!
Jak się okazuje zajęcia z medytacji były postanowieniem noworocznym aktorki. Bóle głowy jedynie przyspieszyły realizację sylwestrowej obietnicy.
- "Moim postanowieniem noworocznym jest nauka medytacji. Zawsze wydawało mi się, że to coś, co powinnam robić, ale nie wiem jak" – powiedziała w jednym z przedświątecznych wywiadów gwiazda.
www.fit.pl