Nie tak dawno jeszcze Anna Mucha twierdziła, że zajęcia na siłowni nie są dla niej i nie ma zamiaru wylewać siódmych potów na rowerku czy bieżni.
Trzeba przyznać, że Anka nie była miłośniczką ruchu. Sporty uprawiała sporadycznie i to w bardzo ograniczonym zakresie. Były to raczej przypadkowe sytuacje, ponieważ nie sprawiało jej to przyjemności. Taki stan rzeczy odbił się i to bardzo na jej kondycji. W jednym z wywiadów stwierdziła nawet, że pobyt w siłowni jest w opozycji do jej intelektualistycznego wizerunku jaki sobie wypracowała.
Dziś można powiedzieć, że aktorka jest stałą bywalczynią siłowni. Z czego wynika zmiana decyzji?
Odkąd gwiazda na poważnie postanowiła się odchudzać (dieta, odsysanie tłuszczu, wyszczuplające masaże, ćwiczenia) jej nastawienie do tego miejsca uległo zmianie. Gwiazda coraz bardziej czuje się tam pewnie i swobodnie. Odwiedza ją trzy razy w tygodniu i spędza tam w sumie około 5 godzin. Aktorka pracuje ze swoim osobistym trenerem, którego bardzo sobie chwali.
- Mam wspaniałego trenera Piotrka, który trzy razy w tygodniu zajmuje się rzeźbieniem mojej sylwetki – mówi Ania Mucha.
Piotr Łukasik zajmuje się ratowaniem jej sylwetki i kondycji. Opracował dla niej trzy etapowy trening. Składają się na niego: marsz na bieżni, ćwiczenia na drabinkach, macie i z piłką. Zajęcia zawsze kończą ćwiczenia rozciągające mięśnie.
Trening na siłowni to tylko jeden z wielu elementów odchudzania aktorki.
www.fit.pl