Trikke to pojazd łączący funkcję roweru, nart, deskorolki i łyżworolek. To niezwykły środek lokomocji, za którym oglądają się nastolatki, stateczne kobiety i mężczyźni. Nic dziwnego, bo jazda na nim wygląda dość magicznie.
Na tegorocznych targach Fit-Expo fitness & sport park w Poznaniu można było zobaczyć nowy model tego niezwykłego pojazdu – Trikke T8 Air. Najnowsza wersja „Trajki” (w ten sposób właśnie została spolszczona jego nazwa) została wyposażona w pneumatyczne koła (stąd Air w nazwie), co daje lepszy komfort jazdy po nierównym terenie oraz lepszy kontakt z podłożem podczas stromych podjazdów. Poza tym, że ma nowoczesny design, jest o 3,5 kg lżejszy od swojego poprzednika, dlatego łatwiej wnieść go np. po schodach czy przenieść przez podziemne przejście.
Każdy, kto widzi Trikke po raz pierwszy zastanawia się – jak to się w ogóle porusza? Nie ma pedałów, nie odpycha się go jak hulajnogi. Odpowiedź jest prosta – Trikke napędzany dzięki płynnym ruchom ciała.
Używając fachowego języka, Trikke pracuje na zasadzie zachowania momentu pędu. Na takiej samej zasadzie poruszają się ryby. Pomijając skomplikowane wzory, aby ruszyć z miejsca należy balansować swoim ciałem, podobnie jak się to robi jeżdżąc na nartach.
– Raz w prawo, raz w lewo, raz w prawo, raz w lewo – uruchamiamy błędnik i mamy z tego ogromną radość – mówi Tomasz Dziedzic przedstawiciel Trikke Poland. – Zabawa z Trikke to doskonałe ćwiczenie dla całego ciała. Podczas jazdy pracują wszystkie grupy mięśni: dłonie, przedramiona, biceps, triceps, mięśnie kręgosłupa, stopa, pośladki, uda i łydki.
Podczas godziny spędzonej na tym urządzeniu można stracić nawet do 800 kalorii. To prawie dwa razy tyle, co w przypadku jazdy na rowerze (do 450 kal). Paradoksalnie, większe zużycie energii wcale nie idzie w parze z większym zmęczeniem.
Poruszanie się na trójkołowcu, choć początkowo może przysporzyć nieco trudności, jest bardzo łatwe. – Po 15 minutach każdy potrafi już poprawnie pokierować pojazdem. Po godzinie umie jeździć bez używania siły, a po 3 jest już profesjonalistą – informuje entuzjasta Trajki, Tomasz Dziedzic.
Dla amatorów białego szaleństwa dostępna jest specjalna wersja Trikke, która zamiast kół, wyposażona jest w narty. Mamy już nawet polskiego rekordzistę świata w jeździe na Ski Trikke. Artur Chyła z Warszawy ma na swoim koncie najszybszy zjazd po stoku narciarskim – 80,1 km/godz.
Wygląda na to, że Trikke to urządzenie fitness do codziennego użytku, dodatkowo zapewniające wspaniałą zabawę.