Skąd biorą się nasze nieporozumienia? Jak to się dzieje, że dwoje kochających się ludzi potrafi śmiertelnie się pokłócić? Jak kłócić się z rozsądkiem nie niszcząc swojego małżeństwa? I w końcu - kiedy sobie odpuścić?
Jeżeli ciągle kłócicie się o to samo warto zadać sobie trzy podstawowe pytania: dlaczego się kłócicie; czy wiesz o co tak naprawdę się kłócicie; czy kłótnia dotyczy sprawy, którą można rozwiązać?
Oto 10 spraw, które najczęściej wywołują kłótnie:
1. podział co kto robi, bądź nie robi w domu
2. pieniądze
3. dzieci i sprawy dotyczące ich wychowania
4. seks i oglądanie pornografii
5. niewierność, zdrady, flirty i zazdrość z tym związaną
6. teściowie
7. nadmierne siedzenie przy komputerze, bądź ciągłe oglądanie telewizora
8. praca
9. brak higieny osobistej
10. irytujące nawyki bądź nałogi, np. palenie
Dlaczego tak naprawdę się kłócimy?
Często wydaje nam się, że kłócimy się po to, aby wyjaśnić jakąś sprawę i znaleźć odpowiednie rozwiązanie. Rzeczywistość wygląda jednak inaczej. Może pierwsze zdanie pada w dobrej wierze, jednak już po minucie okazuje się, że kłócisz się tak naprawdę aby udowodnić, że masz rację i wygrać (nie ważne czego ta racja dotyczy, po prostu chcesz postawić na swoim, chcesz aby partner skapitulował i przyznał ci rację).
Drugim częstym powodem kłótni jest po prostu chęć wyładowania swojego gniewu albo rozładowania stresu. To bardzo niszczące, ponieważ jeden z partnerów daje upust swoim negatywnym emocjom, a drugi - nie rozumie o co partnerowi chodzi. Przypomina to wybuch wulkanu, którego nie da się powstrzymać niezależnie od tego co powie druga osoba.
Czasem, gdy napięcie między partnerami narasta kłótnia wybucha po to, by oczyścić atmosferę. Bywa, że paradoksalnie kłócąc się, chcemy emocjonalnie zbliżyć się do partnera albo zdobyć nad nim kontrolę.
Wielkie bum!!! I co potem?
Po kłótni najczęściej czujemy się niekochani, zranieni, zagniewani, obrażeni. Bywa, że nasze poczucie własnej wartości doznaje uszczerbku i czujemy się mało ważni i ignorowani przez partnera. Efektem może być wycofanie się partnera i zwiększenie dystansu, ciche dni, unikanie siebie nawzajem. Bywa, że na skutek kłótni zaczyna się coś w rodzaju wojny podjazdowej na drobne złośliwości. Często także przyłapujemy siebie (bądź partnera) na łamaniu obietnic, wychodząc z założenia, że skoro i tak mu nie zależy, to po co się starać.
Co można zrobić?
Przede wszystkim ochłonąć i spojrzeć prawdzie w oczy. Weź odpowiedzialność za to co zrobiłaś, albo czego nie zrobiłaś. Nie stosuj wojny podjazdowej, bądź uczciwa. Zapamiętaj sobie, że należy słuchać siebie nawzajem, a nie tylko wymyślać kontrę do pierwszych słów partnera i skupiać się na tym co jest dla ciebie ważne. Nie staraj się czytać w myślach partnera i staraj się na bieżąco wyjaśniać co myślisz o tym, co twój partner powiedział. Jeżeli czujesz, że za chwilę wybuchniesz, lepiej zrób sobie chwilę przerwy, żeby ochłonąć (odejdź na bok, daj sobie czas). Bądź otwarta na kompromis i nie kłóć się tylko po to, żeby wygrać. I na koniec, choć to trudne - wybaczcie sobie nawzajem.
Beata Mąkolska
www.wellness.fit.pl