Nowe badanie pokazuje, że kobiety częściej niż mężczyźni rezygnują ze snu, na rzecz dbania o innych. Pomijając problemy medyczne typu depreja czy zaburzenia snu – okazuje się, że na skutek społecznych ról przypisanych płci (a może biologicznych?) kobiety nie wysypiają się.
Badacze z Uniwersytetu Michigan przeanalizowali pamiętniki ponad 20 tysięcy rodziców. Okazało się, że kobiety są dwa i pół razy bardziej narażone na pobudki w ciągu nocy niż mężczyźni – związane z dbaniem o innych. Co więcej – kobiety najczęściej wstają na dłużej w nocy (44 minuty) niż mężczyźni (średnio 30 minut). Zaskakujące jest, że wstawanie w nocy i związane z tym luki we śnie miały miejsce nawet wtedy, gdy to kobieta utrzymywała rodzinę (była jedynym żywicielem).
Troska o innych – uwarunkowana społecznie i biologicznie – ma jednak spore konsekwencje. Jak twierdzą eksperci niedobór snu negatywnie wpływa na jakość życia, na karierię zawodową, na zdrowie. Przerywany sen to sen o obniżonej jakości, który nie zapewnia pełnej regeneracji nocnej organizmu, twierdzi Sarah Burgard, profesor epidemiologii i socjologii na Uniwersytecie w Michigan. Najmocniej odczuwają to kobiety dwudziesto- i trzydziestokilkuletnie, które urodziły dziecko. „Jeżeli to kobieta jest odpowiedzialna za wstawanie w nocy do dzieci, co robi przez kilka lat, zwłaszcza jeżeli ma więcej niż jedno dziecko – nie pozostaje to bez wpływu na jej kondycję w dzień” – podkreśla badaczka. „A to właśnie w tych latach zapadają ważne decyzje dotyczące kariery i wynagrodzenia, które rzutują na późniejsze zarobki i życie.”
Co nam pozostaje? Opracować system popołudniowych drzemek – mąż bawi się z dziećmi, a ty – na pół godzinki przenieś się w sferę wypoczynku!
Źródło: webmd.com
Beata Mąkolska
www.wellness.fit.pl