Badanie wykazało, że nawet połowa tego czasu spędzona na maszerowaniu, wydłuża życie o niemal dwa lata. Do takich wniosków doszli naukowcy z amerykańskiej rządowej agencji badań medycznych oraz Uniwersytetu Harvard, po przeanalizowaniu życia ponad 600 tysięcy kobiet i mężczyzn w wieku 40 lat i więcej. Uwzględniono czynnik wagi, zakładając, że jest możliwość posiadania nadwagi, ale bycia przy tym sprawnym fizycznie. Analizy skupiały się przede wszystkim na umiarkowanych ćwiczeniach, które już w ubiegłym roku zostały ogłoszone najbardziej efektywnymi i przynoszącymi poprawę nastroju (w wyniku badań na Uniwersytecie Penn State w Pensylwanii, o czym pisaliśmy w artykule Umiarkowany wysiłek jest najbardziej efektywny).
I tym razem korzyści okazały się jasne – dwie i pół godziny marszu w tygodniu dodają średnio ponad 3 lata życia, a siedem i pół godziny marszu – przedłuża nam życie o 4 i pół roku. Najwięcej zyskują osoby o zdrowej wadze – przy umiarkowanym wysiłku przez dwie i pół godziny w tygodniu, przedłużały sobie życie nawet o siedem lat i więcej.
Ciekawostką jest też fakt, że uczestnicy mający wagę w normie, ale nie podejmujący aktywności fizycznej średnio umierają 3 lata wcześniej niż otyli, ale ćwiczący uczestnicy. Badania wykazały także silniejszą zależność pomiędzy wykonywaniem ćwiczeń a długością życia wśród osób, które chorowały na nowotwory bądź choroby serca.
Źródło: dailymail.co.uk
Beata Mąkolska
www.wellness.fit.pl