Ludzie pogodni łatwiej przeżywają frustracje, są odporniejsi na stres. Co więcej: śmiech poprawia stan ich zdrowia. Co do tego lekarze nie mają wątpliwości żadni lekarze. Nie odkryto jednak jeszcze, na czym polega lecznicze działanie śmiechu. Najbardziej przekonująco brzmi teoria, że śmiech pobudza mózg do wytwarzania hormonów zwanych katecholaminami. One zaś powodują wydzielanie się w organizmie naturalnych środków przeciwbólowych - endorfin, podwyższających odporność na stres. Śmiech powoduje również podniesienie poziomu adrenaliny we krwi, a niektórzy lekarze twierdzą nawet, że kto się śmieje, ten szybciej rośnie - ich zdaniem śmiech pobudza działanie hormonu wzrostu.
Terapia śmiechem jest przedmiotem eksperymentów w klinikach na całym świecie. Zajmujący się tym tematem lekarze twierdzą, że śmiech najlepsze efekty daje przy depresjach, przewlekłych bolesnych chorobach, bezsenności, astmie, przy kłopotach z trawieniem, bólach głowy. Jest też środkiem zapobiegawczym przeciw wszelkim chorobom. Szczery i właściwie dawkowany śmiech ma właściwości terapeutyczne. Wykorzystując wiedzę o śmiechu, w niektórych szpitalach zatrudnia się klaunów, których zadaniem jest rozśmieszanie pacjentów. Chorym zaleca się też oglądanie komedii i programów satyrycznych. Cierpiący chociaż na chwilę zapominają o chorobie, co wpływa na ich samopoczucie i efekty leczenia.
Co dzieje się z naszym ciałem podczas śmiechu? Wesołość najłatwiej poznać po twarzy: kurczą się dwa mięśnie jarzmowe, mięśnie nosa oraz mięśnie okrężne oczu. W rezultacie usta otwierają się, a ich kąciki unoszą się do góry. Górna warga podnosi się, odsłaniając zęby. Unoszą się też powieki i brwi. Dźwięki jakie przy tym wydajemy zależą od nagłych skurczów przepony, powodujących spazmatyczne wydechy. Przy długim śmiechu może dojść do rozluźnienia mięśni, co sprawia, że trudno ustać na nogach. Niektórzy wówczas kulą się, łapią za brzuch, kucają, żeby... nie upaść. Rozluźnienie mięśni dotyczy w skrajnych przypadkach nawet zwieracza cewki moczowej, ale wtedy mamy powód raczej nie do śmiechu. Intensywny śmiech pobudza również gruczoły łzowe. Gdy się śmiejemy, krew szybciej krąży i przyspiesza bicie serca. Pracują mięśnie, oddychamy szybciej i mózg bardziej się dotlenia. W niepowstrzymanym ataku śmiechu dochodzi do wzrostu ciśnienia krwi i przekrwienia naczyń. Twarz człowieka robi się czerwona, krew uderza do głowy, co może być niebezpieczne w skutkach.
www.fit.pl