Klaudia Winiarska dotychczas pracowała dla Diverse, Avon, Glov, Heroesque, Gala Suknie Ślubne, Mia Lavi. Brała udział w licznych sesjach zdjęciowych do magazynów takich jak np. Claudia. Jedna z Jej sesji została opublikowana w Tinsel Tokyo Magazine, dziś zgodziła się opowiedzieć, dlaczego czasem warto ułatwić sobie życie i pozwolić innym odebrać za siebie telefon.
Pani Klaudio, czy w pracy modelki work life balance jest możliwy?
A może coś łatwiejszego na początek(śmiech)? Cóż, nie jest to łatwe do osiągnięcia. Mój zawód wymaga wielu wyrzeczeń i ogromnego zaangażowania, bez tego nie ma szans na sukces. Sesje zdjęciowe, pokazy to nie praca na 8 godzin dziennie. Oczywiście czasem jest oddech i nie muszę pracować cały dzień. Prawda jest też taka, że kocham swoją pracę i teraz angażuje się w nią na 100%, bo daje mi to ogromną satysfakcję. A przyjaciele i rodzina starają się mnie wspierać i są wyrozumiali nawet gdy zdarza się, że nie mam dla nich czasu. Dlatego odpowiadając na Pani pytanie: tak, równowaga pomiędzy pracą a życiem prywatnym jest możliwa, ale wymaga to ogromnej dyscypliny i wsparcia przyjaciół. Pomaga też świadomość tego, co na ten moment jest dla mnie najważniejsze. Od prawie 2 lat współpracuje z warszawską agencją SPECTO. Wszyscy są tam jak jedna wielka rodzina. Daje mi to możliwość poznawania interesujących ludzi, zdobywania zleceń i ciekawych doświadczeń które z pewnością będę dobrze wspominać za kilkanaście lat. Oprócz pracy modelki studiuje również dziennie, a to często powoduje brak czasu i życie w ciągłym stresie, czy oby na pewno o niczym nie zapomniałam. Aplikacja Mojej Recepcji niesamowicie mnie zaskoczyła.
Czym kierowała się Pani wybierając Moją Recepcję?
O Mojej Recepcji dowiedziałam się od mojego przyjaciela i w pierwszej chwili miałam mieszane uczucia. Asystentka? Dla mnie? Po co? Naprawdę, pomyślałam, że to zupełnie zbyteczne. Jednak Michał był zdeterminowany i namówił mnie na 30 dni bezpłatnego testowania. Zaufałam mu i zarejestrowałam się. A efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
Jestem ciekawa jak przebiegła rejestracja?
Samo wprowadzenie danych to chwila. Rejestracja przez Facebook i automatyczne pobranie danych działalności z GUS, ułatwiają ten proces. To, co jest najważniejsze to, że trzeba wyłączyć pocztę głosową i ustawić przekierowanie. Nie robiłam tego wcześniej. Jednak skorzystałam z pomocy asystentki i pokierowała mnie krok po kroku. Myślę, że ważne jest żeby klienci wiedzieli, że jest to zupełnie bezpieczne i w każdej chwili można takie przekierowanie wyłączyć.
Jak zareagowali Pani znajomi i współpracownicy, gdy telefon zamiast Pani, odebrała asystentka?
To było bardzo ciekawe, ponieważ w ferworze pracy zapomniałam powiadomić o tym moją mamę. Chciałabym sobie wyobrazić Jej minę, gdy w słuchawce usłyszała: Pani Klaudia nie może teraz odebrać telefonu, w czym mogę pomóc? Wieczorem tego dnia potrzebowałam jej to dokładnie wyjaśnić. Myślę, że dla osób z którymi jestem związana zawodowo nie wywołuje to specjalnego zaskoczenia, a przyjaciół i znajomych - po sytuacji z mamą - uprzedziłam osobiście żeby nie byli zaskoczeni.
Czy wcześniej myślała Pani o wsparciu osoby z zewnątrz?
Szczerze mówiąc nie. Po prostu wydawało mi się, że jestem skazana na samodzielną pracę. Telefon był cały czas przy mnie, bo nigdy nie wiadomo kto zadzwoni. Natomiast coraz częściej mi to przeszkadzało, bo czasem potrzebuję się przecież skupić na czymś zupełnie innym. Prawda jest też taka, że odbieram wiele telefonów, na które nie mam ochoty. To jest też ogromną zaletą Mojej Recepcji - dostaję informację kto i w jakiej sprawie dzwonił i mogę dzięki temu uniknąć telefonicznych nagabywaczy. W perspektywie miesiąca zyskuję całkiem sporo dodatkowego czasu i bezcenny spokój. Dodatkowo jeśli wcześniej myślałam o pomocy z zewnątrz do głowy przychodziła mi osoba, którą na stałe zatrudniam, a to są zbyt wysokie koszty.
A teraz po kilku miesiącach korzystania z osobistej asystentki, co jest dla Pani najcenniejsze w tej usłudze?
Właśnie wróciłam z tygodniowego urlopu w trakcie, którego nie korzystałam właściwie z telefonu i to było super. Naprawdę nie myślałam o tym, że coś mogę przeoczyć, że jakiś ważny partner nie będzie się mógł do mnie dodzwonić. Kiedy wybieram się na romantyczną kolacje, idę pobiegać, albo mam potrzebę przez 15 minut pobyć sama ze sobą – po prostu wyłączam telefon, albo go ze sobą nie zabieram. Bardzo ważne jest także, że kalendarz Mojej Recepcji mogłam zintegrować z kalendarzem google, z którego korzystałam do tej pory. Dzięki Mojej Recepcji mam na bieżąco selekcjonowane rozmowy i oddzwaniam tylko do tych osób, z którymi chcę rozmawiać.
Fot. Aleksander Ikaniewicz