Po dramatycznej porażce w półfinale z Amerykankami, w której to Polki przegrały po serii rzutów karnych, zawodniczki były rozczarowane. Mimo wielu dobrych okazji, które stworzyły w meczu, nie udało im się wykorzystać żadnej z nich.
– Po tym, co się wydarzyło w półfinale, byłyśmy pełne emocji i rozczarowania. Liczyłyśmy na finał, przecież nie przyjechałyśmy tutaj, by nie walczyć o najwyższe cele. Ale to nowy dzień, nowe rozdanie. Celem pozostaje medal, choć nie złoty, a brązowy. Od czegoś trzeba zacząć – mówiła przed meczem Weronika Nowotny.
W starciu o trzecie miejsce zespół Igora Woźniaka i Marcina Oleksego stanął naprzeciw drużyny Kenii, która w półfinale uległa gospodyniom z Kolumbii 0:1. Polki były zdeterminowane, by zrehabilitować się za porażkę z USA, co udokumentowały już w 63. sekundzie meczu. Po znakomitym podaniu Anny Raniewicz, Monika Kukla okiwała dwie rywalki, wbiegła w pole karne i pokonała kenijską bramkarkę Clarę Chepkoech.
– To ogromna radość. Mimo że w meczach z Ekwadorem i Kenią to ja zdobyłam decydujące bramki, podkreślam, że to zasługa całej drużyny. Na odprawie było jasno, że nie odpuszczamy pressingu, a asekuracja i współpraca to klucz do sukcesu – mówiła Kukla po spotkaniu.
Kukla była wyjątkowo aktywna w ofensywie. W 6. minucie strzał przeleciał tuż obok słupka kenijskiej bramki, a w 18. minucie trafiła w słupek po strzale z dystansu. Kenijki nie były w stanie zagrozić bramce Emilii Spundy przez całą pierwszą i drugą połowę. Zmiany w składzie sprawiły, że brakowało im sił, a Polki potrafiły przejąć kontrolę nad grą.
W drugiej połowie Biało-Czerwone kontynuowały dominację, ale nie stworzyły już tak klarownych okazji. W 33. minucie Kukla zbyt mocno wypuściła sobie piłkę w polu karnym Kenii, co pozwoliło bramkarkce przejąć piłkę. W doliczonym czasie gry Kukla ponownie ruszyła do akcji, ale jej strzał został zablokowany.
Pomimo kilku prób, wynik meczu nie uległ zmianie, a Polska zdobyła brązowy medal Mistrzostw Świata. W finale Kolumbia pokonała USA po serii rzutów karnych, wygrywając 2:1 po remisie 1:1 w regulaminowym czasie gry.
– To wspaniałe uczucie, choć czujemy niedosyt. Spełniłyśmy wszystkie założenia trenerów. Otrząsnęłyśmy się po półfinale i dałyśmy z siebie wszystko. To była wielka lekcja. Musimy teraz poprawić koncentrację i wyciągnąć wnioski na przyszłość – powiedziała kapitan reprezentacji Polski, Anna Raniewicz.
– Dwa tygodnie w Kolumbii pomogły nam się jeszcze bardziej zbliżyć. Nie mieliśmy konfliktów, choć klimat dawał się nam we znaki. Ja sama nie mogłam biegać na boisku tak, jak zwykle – dodała Kukla.
– Zadecydowała determinacja. Najbardziej bolała porażka z USA, bo zagraliśmy jeden z najlepszych meczów przeciwko najlepszej drużynie. W szatni wiedziałyśmy, że to drużyna, która potrafi walczyć. Te mistrzostwa to duża lekcja i teraz musimy wrócić do pracy – podsumował trener Marcin Oleksy.
Polska – Kenia 1:0 (1:0) 1:0 – Monika Kukla 2’
Składy:
Polska: Emilia Spunda – Marta Rumińska, Anna Raniewcz, Monika Kukla, Weronika Nowotny, Daria Majkowska, Marta Oblas. Rezerwowe: Anna Płodzik, Alicja Sowińska – Aleksandra Płuciennik, Jolanta Ożga, Justyna Bzdela, Aleksandra Matczak.
Kenia: Clara Chepkoech – Joan Natalia Naibei, Angeline Chepkosga Kibet, Marceline Atieno Anjejo, Alice Wairimu, Caren Nangila Musungu, Esther Syombua Mueni. Rezerwowe: Susan Jepkogei Kiplagat – Beatrice Cherop, Rose Nafula Winnie.