Znieczulenie na życzeniu podczas porodu, na nadal "towar deficytowy" w polskich porodówkach. Brak wykwalifikowanych anestezjologów oraz zbyt niskie finansowanie porodu przez NFZ powodują, że dla kobiety poród to nadal koszmar i wielka niewiadoma
fit.pl
2013-01-31 00:00
Udostępnij
Poród bez bólu to nadal luksus
badanie porodChoć na poród bez bólu liczy aż 85 proc. przyszłych mam, większość kobiet na porodówce niestety nie ma możliwości skorzystania z dobrodziejstwa bezpłatnego znieczulenia na życzenie. Chyba, że lekarz się zgodzi lub sama sfinansuje koszty. Dlaczego?

Położnicy twierdzą, że termin znieczulenie na życzenie nie istnieje. Decyzja o tym, czy kobieta otrzyma znieczulenie decyduje lekarz prowadzący lub koordynujący poród w szpitalu. Łagodzenie bólu porodowego musi mieć jakieś konkretne podstawy.

Gdy ból znacznie utrudnia rodzącej parcie, powoduje omdlenia lub pod wpływem zbyt silnego bólu może istnienie zagrożenie życia zarówno dla rodzącej jak i dziecka. Wtedy takie znieczulenie jest uzasadnione i podawane bezpłatne. Jeśli pomimo bólu, poród przebiega bez problemów, a rodząca ma czas na chwilę odpoczynku po każdym parciu, położna nie widzi podstaw, by zlecić podanie środka znieczulającego.

Oczywiście istnieją naturalne i mniej inwazyjne środki łagodzeni bólu: pozycje porodowe, masaż, odpowiednie ćwiczenia, środki takie jak gaz rozweselające i lekko znieczulający, kontrola oddychania, które stosuje się by zniwelować rodzące przykry i bolesne dolegliwości podczas długo przebiegającego porodu.

Lekarze posiłkują się, także argumentem,że ból jest także ważnym elementem porodu, informując położnika o stanie rodzącej, przebiegu porodu i ewentualnych kompilacjach. Jeśli już na wejściu do sali pierwszym jedynym działaniem personelu będzie niwelowanie bólu, z punktu widzenia medycznego lekarz nie będzie w stanie prawidłowo ocenić stanu zdrowia rodzącej, dziecka i przebiegu porodu.

Na takie argumenty nie godzą, się jednak lekarze broniący rodzenia po ludzku.Ich zdaniem rodząca ma prawo do łagodniejszego przechodzenia porodu, tym bardziej, że większość znieczuleń mogłaby być finansowana z NFZ, a nie jest. Zbyt mały budżet przeznaczany roku na finansowanie położnictwa sprawia, że lekarze w wielu przypadkach muszą odmawiać rodzącej znieczulenia, posiłkując się brakiem np. odpowiedniego sprzętu, kadry itp. Jeśli jednak w szpitalu nie brakuje anestezjologów lekarze sami dobrowolnie decydują czy podać znieczulenie czy nie w wielu przypadkach muszą wtedy nadwątlać budżet szpitala, który średnio dopłaca do takiego porodu od 100 do 800 zł.

"NFZ finansuje w usłudze poród tylko znieczulenia ze wskazań medycznych. Przy ok. 80 proc. zainteresowaniu znieczuleniami nie jesteśmy w stanie podźwignąć kosztów tej procedury. Od kilku lat NFZ niezmiennie płaci szpitalowi zryczałtowaną sumę ok. 1700 zł za poród wraz z pobytem pacjentki, niezależnie od tego czy jest to poród drogami natury czy cięcie cesarskie " jak podkreśla np. dr Puzyna Prezes zarządu Centrum Medycznego Żelazna" (źródło pap Nauka w Polsce)

Przyznaje również, że aby móc zapewnić wszystkim zainteresowanym poród bez bólu konieczna byłaby ponowna, rzetelna wycena procedury porodu z uwzględnieniem kosztów znieczulenia.

www.dziecko.fit.pl