Gdy na świat przychodzi chłopiec, rodzice intuicyjnie kupują spodenki, samochody i malują pokój na niebiesko, gdy dziewczyna, w ruch idą różowe sukieneczki, pluszowe misie i wszelkie, kobiece akcesoria. Gdzie zatem rodzi się płeć? Czy tylko w brzuchu mamy, czy także już w ramionach rodziców?
Kultura i biologia jednak mają coś wspólnego. Już od zarania dziejów, gdy zaobserwowano dorastanie i zabawy dzieci, prócz cech fizycznych, dostrzeżono także różnice w determinantach płci.
Dziewczynki bawiły się wspólnie, w ciszy powielając wzory matek i zachowując między sobą atmosferę ożywionej komunikacji, budując w ten sposób wieź opartą na relacji i emocjach.
Chłopcy zaś, to wulkan energii, który nie pozwala im usiedzieć w miejscu, zamiast kooperacji w grupie dostrzec można żyłkę władzy i rywalizacji. Zabawia opiera się na poszukiwaniu wciąż nowych i ciekawych przedmiotów oraz udowadnianiu siły i umiejętności poprzez wojny na miecze, wyścigi samochodowe i układanie wielkich konstrukcji z klocków.
To w końcu kobiety od początku przygotowywane są do roli matki i opiekunki, która ma czuwać nad domowym ogniskiem i atmosferą (dlatego u dziewczynek eksponuje się i wpaja cechy, takie jak: komunikatywność, współpraca, a tymczasem chłopcom wybacza się ekspresję, buntowniczy charakter na rzecz i przyszłej roli ojca i opiekuna stada, który ma bronić kobietę oraz potomstwo przed głodem, rywalami i zapewnić odpowiedni byt.
[-------]
Płeć mózgu
Tymczasem płeć kulturowa i biologiczna nierzadko kłóci się w płcią mózgu. Gdy pomimo fizycznych cech płci - dziewczynka nie ma ochoty bawić się lalkami, swoim zachowaniem nie przypomina też grzecznej córki, lecz buntowniczą chłopczycę, a zamiast spódnicy wybiera męski strój, czy wtłaczanie jej na siłę w rolę, która kompletnie do niej pasuje, z przekonaniem, że "to minie", ma sens?
Na determinację płci mamy wpływ także my, rodzice. Tymczasem gdy świadomie lub mniej świadomie przyuczamy dzieci do swoich kulturowych ról, bywa, że ignorujemy indywidualne cechy charakteru dziecka.
Gdy dziewczyna zacznie głośno się śmiać lub przejawiać męskie zachowania, nie pozostawi to obojętnym nauczyciela w klasie bądź rodzica w domu. Na pewno po chwili usłyszy „zachowuj się grzecznie, to nie przystoi dziewczynce!”. Chłopak, który nie chce się bić z kumplami, lub nie przejawia zainteresowania techniką, na pewno usłyszy od ojca, że zachowuje się jak baba.
Niestety musimy zdać sobie sprawę, że czasy się zmieniły: kobiety pomagają mężczyznom utrzymać dom i rodzinę, przejmując niektóre role męskie, a mężczyźni zostają w domu na tacierzyńskim...
Czy tego chcemy czy nie, współcześnie nieco zmienił się obraz kulturowy płci. Ojcowie pomagają w wychowywaniu dzieci, a kobiety brylują na wysokich stanowiskach. Wzorce, kótre obserwują dzieci, nie są zatem standardowe. Czy zatem dziewczynki nie muszą już bawić się lalkami, a chłopcy rzucą w kąt swoje samochody?
Rzeczywistość przekonuje, że nie - dzieci mają prawo dorastać i poszukiwać swojej tożsamości, jednak kultura nie zabierze im cech biologicznych, kobiety nadal będą z miłością patrzeć na dzieci, a mężczyźni z zapałem opowiadać o męskich wyprawach przy piwie, warto jednak dać szansę dziecku na kształtowanie swojej osobowości według predyspozycji i indywidualnych cech.
Wychowuj i wspieraj płeć dziecka z głową
1. Pamiętaj, że pomimo płci dziecko a prawo do akceptacji, tego kim jest. Ty również musisz zaakceptować jego indywidualne predyspozycje, jeśli chcesz mieć szczęśliwego syna i dumną z siebie córkę.
2. Budowanie własnej wartości dziecka zacznij od tego, że właśnie jest chłopcem bądź dziewczynką. Nigdy nie opowiadaj, że miał być Jasiem, lub długo oczekiwaną Zosią. To tylko smuci dziecko, które czuje, że nie spełniło waszych oczekiwań, a w przyszłości może mieć poważne konsekwencje dla jego zdrowia psychicznego.
3. Akceptuj seksualność dziecka, niewinne doświadczenie dziecka, jego pytania -skąd się wziąłem na świecie ? lub podglądnie mamy w łazience, to normalny proces rozpoznawania płci i uczenia się swojej seksualności.
4. Nic na siłę. Pozwól dzieciom realizować pasje i wspieraj ich predyspozycje. Jeśli syn chce jeździć na łyżwach zamiast uczęszczać na znienawidzone judo nie blokuj jego zapału, zamiast nieudanego i nieszczęśliwego karateki możesz mieć prawdziwego mistrza łyżwiarstwa figurowego. Jeśli zaś córka zamiast zabawy w domek wybiera chodzenie po drzewach i męską rywalizację, pozwól jej spełniać się w takich zabawach, być może kiedyś będzie energiczną managerką, albo dyrektorem firmy?
www.fit.pl