Śnieżne spacery nie tylko uodporniają, ale również wspomagają walkę z wirusami. Nie należy bać się mroźnych spacerów, nawet jeśli dziecko ma zaledwie kilka tygodni lub miesięcy. Wystarczy dobrze go uchronić przed niską temperaturą, a wędrówki na mrozie na pewno wyjdą mu zdrowie.
Jeśli niemowlak wcześniej nigdy nie przebywał poza domem zimą, warto go stopniowo przyzwyczajać do niskich temperatur przez tzw. werandowanie. Polega to na ubraniu malca tak, jakby miał iść na zimowy spacer, a następnie otwarciu szeroko drzwi balkonowych. Pierwsze werandowanie nie może trwać dłużej niż 10 minut. Przez kolejne dni należy stopniowo wydłużać czas werandowania aż do godziny.
Z tak zahartowanym maluchem można śmiało wyruszać na mroźne spacery, pamiętając o kremie chroniącym przed niską temperaturą, grubej czapce, rękawiczkach oraz o ciepłym przykryciu. Kołdra lub koc, często sztywny i obszerny, nie przylega odpowiednio do ciała dziecka. Świetnym jego zamiennikiem jest bawełniany śpiworek.
Niemowlęciu w trakcie zimowego spaceru nie może być ani za zimno, ani za gorąco. Przegrzane dziecko łatwo może się przeziębić, dlatego należy jak najczęściej kontrolować temperaturę ciała malucha, by nie narazić jego zdrowia na infekcję.
www.fit.pl