Kasia Wilka to znane od kilku lat nazwisko na polskiej scenie muzycznej. Ma niebanalny głos i charyzmę. Obok jej twórczości nie da się przejść obojętnie. Miłośnicy jej talentu i osoby Kasi z pewnością chętnie dowiedzą się skąd artystka czerpie energię, jak radzi sobie w kuchni, co lubi gotować i jaki ma sposób na dobry początek dnia!
Za Tobą okres wytężonej pracy nad drugim autorskim albumem. Już odpoczęłaś?
Odpocznę, kiedy oddam płytę matkę do tłoczni! Chcę wtedy wyjechać do kraju gdzie jest bardzo ciepło. Będę tam leżeć i „nic nie robić”.
Zima za nami. Zaliczasz się do miłośników sportów zimowych?
Jak najbardziej! Uwielbiam śnieg, szaleństwo narciarskie, a także zimową modę i kolorowych, przyjaznych ludzi na stoku.
Jak dbasz o swoją kondycję zimą? Jakie formy ruchu preferujesz?
Preferuje ruch, który dostarcza mi dawkę adrenaliny tzw. free szusowanie po dziewiczych terenach, skutery śnieżne, łyżwy z moim 7-letnim sąsiadem. Wyznaję zasadę, że musi się coś dziać.
Czy masz zastrzeżenia do swojej formy?
Pewnie, że mam! Tej zimy zrezygnowałam ze wszystkich wyjazdów na narty. Jedynym ruchem jest „wspinaczka” do mojego mieszkania na piątym piętrze, sporadycznie rozciągający i wzmacniający callanetics, marsz z domu do studia 2-3 km. Częściej jednak z powodu goniącego czasu wybieram samochód. Coś za coś…
Uważasz, że zdrowo się odżywiasz? Jakich prawidłowych nawyków żywieniowych przestrzegasz?
Regularnie piekę chleb bez konserwantów na bazie otrębów owsianych, z tymiankiem, orzechami, suszonymi pomidorami, którego zjadam maksymalnie dwie kromki dziennie. Regularnie jem jogurty naturalne i owocowe light, regularnie przyrządzam zupę z owoców morza, nie stosuję masła, a tym bardziej margaryny ani gotowych dań i przypraw na bazie glutaminianu sodu. Od kilkunastu lat nie słodzę gorących napojów i nie piję kupnych soków owocowych, jedynie dopuszczalne są soki warzywne lub ze świeżo wyciskanych grapefruitów. Od czasu do czasu upiekę mięso, wołowinę, pierś indyczą w curry lub kurczaka. A w mojej lodówce zawsze znajdziecie surową paprykę, pomidory i tuńczyka w puszce, kabaczki, jaja od szczęśliwych kur i mleko 1,5%. Po ciężkim dniu lubię nagrodzić się czekoladą, a na stoliku w mojej kuchni zawsze można znaleźć świeże owoce, nasiona słonecznika lub orzechy z suszonymi owocami.
Co eliminujesz z menu, żeby nie przytyć?
Cukier i skrobie obecną w produktach mącznych, tłuszcze nasycone, czyli te pochodzenia zwierzęcego. Chleb kupny zastępuje chlebem własnej roboty, makaron biały makaronem brązowym, masło -oliwą, babkę piaskową - szarlotką. Choć i tak jest mi ciężko, nie poddaję się! Kobiety takie jak ja, które po każdym najmniejszym odstępstwie tyją w oczach muszą zaakceptować to, że należy zmienić styl życia o 180 stopni. Ja dopiero do tego dojrzewam. Choć trudno mi zrezygnować z produktów, które dostarczają mi tyle podniebiennej radości jak czekolada.
[-------]
Jakie są twoje doświadczenia z dietami?
W wielkim skrócie:
- dieta kopenhadzka - wysoce skuteczna, ale i wysoce niebezpieczna, osłabiająca organizm
- dieta Kwaśniewskiego - na bazie spożywania białka oraz tłuszczów nasyconych i bardzo małej ilości węglowodanów tj. pomidor surowy, skuteczna acz męcząca dla tych, którzy nie lubią potraw ociekających tłuszczem
- dieta MŻ (mniej żreć)- chyba nie musze komentować, potocznie 1000 kalorii
- dieta Herbalife
- dieta slim Fast
- całościowy program Callanetics
- dieta Dukana - bardzo efektowna i niezwykle motywująca
- dieta Motignac, bezcukrowa
- pogram przygotowany przez dietetyka polegający na ważeniu, odliczaniu i spożywaniu posiłków częściej, a w mniejszych ilościach.
Przyglądając się temu zestawieniu „ Montignac” jest najrozsądniejszy. Nikt jeszcze nie zniszczył sobie organizmu od zdrowej żywności, więc stosuje do dziś dzień i z całego serca polecam.
Czy Kasia Wilk ma czasem „wilczy apetyt”? Na co wtedy ma ochotę?
Wiem czego unikać, a co jest dobrodziejstwem dla organizmu… Niestety jednak uwielbiam jeść i uwielbiam produkty mączne, słodycze, wino i kawę z mlekiem w nieograniczonych ilościach. Czuję się przez to bardzo nieszczęśliwa, szczególnie kiedy jestem w trasie - zespół zajada sie w przydrożnej restauracji, a ja szukam sklepu spożywczego, by nabyć chudą wędlinę i biały ser. Najgorszy jest wilczy apetyt wieczorami… wtedy jestem w stanie wydrapać dziurę w lodówce.
Jak sobie radzisz w kuchni? Lubisz gotować?
W kuchni jestem innowacyjna, acz nudna, kiedy już odkryję jakąś potrawę to robie ją bardzo często, dopóki mi sie nie znudzi. Teraz tak jest z chlebem i zupą krabową, a 2 tygodnie temu zajadałam się brokułami z jajkiem sadzonym na suszonych pomidorach. Rok temu był dziki ryż z krewetami, a dziś już o nich zapomniałam.
Jakie są Twoje upodobania kulinarne?
W środku dnia musi być ciepłe.
Jak dbasz o swoje zdrowie? Co robisz, żeby wzmocnić odporność?
Kiedy czuje się przemarznięta, na noc piję ciepłe mleko z czosnkiem i łykam jednorazowo 5 Rutinoscorbinów, zawsze działa!
Czy w szczególny sposób troszczysz się o gardło? Stosujesz domowe (babcine) sposoby, żeby chronić gardło przed infekcjami?
Prowadzę taki tryb życia, na który babcine sposoby nie działają. Zarwane noce i nadmierna eksploatacja na koncertach. Poza tym trzeba obalić mit, że herbatka z miodem i cytrynką działa dobroczynnie na gardło. Na przeziębienie może tak, na struny w żadnym wypadku, gdyż miód i cytryna je podrażniają. Unikam zimnych i gazowanych napojów, przed koncertem oszczędzam się i mało mówię, a zimą chronię gardło szalikiem.
Z jakich zabiegów kosmetycznych korzystasz najczęściej i najchętniej?
Endermologia - znakomicie wygładza i ujędrnia ciało, szczególnie w okresie utraty wagi.
Których kosmetyków nie może zabraknąć w Twojej kosmetyczce?
Płynu dwufazowego do demakijażu i odżywki do włosów.
W jaki sposób się relaksujesz po ciężkim dniu pracy, koncercie…?
Spędzam wieczór z zespołem, pijemy wino i gadamy do wczesnych godzin porannych. To fantastyczne, że mam w zespole lojalnych i oddanych przyjaciół.
Jaki jest Twój sposób na dobry początek dnia?
Pyszna kawa z ekspresu.
Rozmawiała: Iza Wróbel
www.fit.pl