Michał Bodzioch, znany jako Dziki Trener, nie pozostał obojętny wobec tego wydarzenia, choć nie został bezpośrednio o to zapytany. W swoim charakterystycznym stylu, mieszającym ekspresję z odrobiną kontrowersji, wyraził swoje zdanie na temat rozstania Szostaków. Według niego, życie pary nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, którą prezentują na platformach społecznościowych.
Dzikiego Trenera zawsze cechowała szczera i bezpośrednia postawa, więc jego komentarz nie był wyjątkiem. Wskazał on na coraz większą obłudę w świecie influencerów, gdzie często to, co prezentowane online, ma niewiele wspólnego z prawdą. Jego słowa poruszyły temat internetowej hipokryzji, przy czym sam nie wahając się nazwał rzeczy po imieniu, zwracając uwagę na fałszywe wizerunki, jakie niektórzy twórcy kreują.
Zastanawiając się nad przypadkiem Szostaków, Dziki Trener podkreślił, że ich rozstanie jest doskonałym przykładem na to, że nie można pochłaniać wszystkiego, co widzimy w sieci. Komentując styl życia pary, która zasłynęła z licznych gestów miłości, Dziki Trener zauważył, że miłość nie zawsze musi być publicznie manifestowana, a częste nagłaśnianie każdego gestu czułości może być pozorną iluzją.
Krytyka influencerów nie stanęła jednak na powierzchowności. Dzikiego Trenera wspierają liczni internauci, którzy zgadzają się z jego analizą. Wydaje się, że opinia publiczna coraz bardziej docenia szczerość wśród mediów społecznościowych i staje po stronie tych, którzy zwracają uwagę na hipokryzję i fałszywe obrazy wirtualnego życia.
Podsumowując, komentarz Dzikiego Trenera nie tylko rzucił światło na rozstanie Szostaków, ale także skłonił do refleksji nad tym, jak bardzo zmanipulowane może być to, co widzimy w mediach społecznościowych. Może to być impuls do bardziej autentycznego podejścia zarówno ze strony influencerów, jak i ich obserwatorów.
