Otyłość większym zagrożeniem niż niedożywienie

Cały świat co chwila podejmuje próby walki z niedożywieniem. Dzięki akcjom podjętym między 1990 a 2010 rokiem, liczba zgonów z powodu niedożywienia spadła o dwie trzecie. Paradoksalnie, obecnie większym zagrożeniem jest spożywanie zbyt dużej ilości pożywienia. Przyśpieszony rozwój i bogacenie się biednych dotąd nacji ma swoje konsekwencje. Obwód brzucha przeciętnego mieszkańca Kolumbii czy Kazachstanu powiększył się niczym balon napełniany helem.

Zbyt duża ilość jedzenia, zwłaszcza tego niezdrowego, które co chwila pojawia się na naszych stołach, powoduje wiele konsekwencji, w tym otyłość, która może prowadzić nawet do śmierci.

W ostatnich latach otyłość przeskoczyła z 10 miejsca, na liście czynników zagrażających zdrowiu i życiu, na 6 miejsce. Rocznie ponad trzy miliony ludzi umiera z powodu zbyt dużego BMI. W latach 90 wysokie ciśnienie było czwartym czynnikiem, obecnie to pierwszy czynnik zagrożenia dla zdrowia i życia. Na drugim miejscu jest palenie tytoniu, na trzecim zaś picie alkoholu.

O 60 procent spadła śmiertelność dzieci poniżej 5 lat z powodu niedowagi i niewystarczającego karmienia piersią.

Opublikowany 13 grudnia raport Global Burden of Disease Study 2010 (GBD 2010) to największy w historii projekt badawczy mający opisać globalny podział dóbr i przyczyny wielu chorób, wypadków i czynników zagrażających ludzkiemu życiu.

W przeciągu dwudziestu lat spadła liczba zgonów z powodu chorób zakaźnych, chorób niebezpiecznych dla kobiet w ciąży. Wzrosła niestety liczba zgonów dorosłych, ale nie z powodu chorób zakaźnych, a z powodu nowotworów czy ataku serca.

Warto też zwrócić uwagę, że długowieczność w Skandynawii spowodowana jest brakiem otyłości i stresu. Tutaj rzadko spotyka się ludzi otyłych lub ze stresowanych, a do tego prawie każdy uprawia jakiś sport.

www.odchudzanie.fit.pl