Okazuje się, że korzystając z niektórych kosmetyków upiększających, narażamy swoje zdrowie na poważne ryzyko rozwoju raka płuc czy raka żołądka. To na skutek niebezpiecznego poziomu chromu zawartego w niektórych kosmetykach, a także ilości glinu i manganu.
Zapytano dziewczęta i młode kobiety o to jakie kosmetyki mają w swoich domach, torebkach i kosmetyczkach. Następnie naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley kupili i przetestowali 32 kosmetyki popularne wśród nastolatek w Stanach Zjednoczonych pod względem składu chemicznego. Marek kosmetyków nie ujawniono, jednakże były to kosmetyki dostępne powszechnie w drogeriach, aptekach, domach towarowych.
Okazało się, że przy średniej aplikacji kosmetyku (2-3 razy dziennie), można doprowadzić do potencjalnie niebezpiecznego spożycia chromu w dziesięciu z 32 testowanych szminek i błyszczyków. Częsta aplikacja (8 razy dziennie) może prowadzić kobiety i nastolatki do narażenia na zbyt wielką ilość aluminium i manganu. Wszystko dlatego, że każda aplikacja kosmetyku, jest kawałeczek po kawałeczku konsumowana przez kobietę.
Katharine Hammond, główna badaczka powiedziała, że samo znalezienie tych metali w kosmetykach nie stanowi kluczowej kwestii – jest nią za to dopuszczalny poziom, ponieważ niektóre z toksycznych metali występują w ilościach, które mogą mieć wpływ na zdrowie w długim okresie czasu.
Już we wcześniej prowadzonych badaniach znaleziono śladowe ilości ołowiu w różnych pomadkach do ust popularnych marek jak L'Oreal, Maybelline czy Revlon. Wniosek zatem nasuwa się sam: sprawdzaj skład kosmetyków, nie przesadzaj z aplikacją, a gdy jesteś w ciąży, smaruj usta miodem...
Badania opublikowano w piśmie Environmental Health Perspectives.
Źródło: dailymail.co.uk
Beata Mąkolska
www.wellness.fit.pl