Anonimowa joginka wrzuca na Instagrama swoje nagie zdjęcia z treningów od 2015 roku. Sama jest na nich modelką i fotografem.
- Trening jogi pozwala mi na lepszą akceptację własnego ciała. Chodzi o to by dobrze czuć się we własnym wnętrzu, nie o to by dobrze wyglądać na zewnątrz - czytamy w jednym z postów. To zdanie to teraz jej życiowe motto.
- Chciałam pokazać nagość jako coś naturalnego. Bo nagość to nie tylko seksowne pozy przed lustrem pokazujące pięknie wytrenowane ciało... Bycie w zgodzie z własnym sobą oznacza akceptację własnego ciała. Tak to powinno wyglądać. Jesteś piękna dokładnie taką jaka jesteś - dodaje.
Swoimi zdjęciami na Instagramie @nude_yogagirl robi dobrą robotę. Od września tego roku zaczęła promować ideę ciałopozytywności pod hastagiem #NYGyoga. Za jej przykładem poszły już setki osób, tagując tak swoje zdjęcia. Część z nich trafia także na profil autorki. Po co?
Ludzie robią to z różnych powodów. Jedni by oswoić się bardziej z własnym ciałem, inni by poczuć się po prostu lepiej. Większości podoba się też ruch body positivity, polecający na samoakceptacji każdego ciała. Nawet tego nieidealnego.
Faktem jest, że @nude_yogagirl zainspirowała swoją akcją masę internautów. Może więc i ty przy najbliższym treningu zrzucisz z siebie ubrania idąc za przykładem zdjęć takich jak poniżej?