
Amerykańscy naukowcy skorzystali z dwóch baz danych „Medicare” oraz krajowe rejestry danych, aby zestawić liczbę procedur wykonywanych u chorych na raka skóry pacjentów objętych rządowym planem zdrowia. Wnioski przedstawione w „Archives od Dermatology” traktują o niemal podwojeniu liczby zachorowań na raka skóry w porównaniu do roku 1994.
Nie tylko coraz więcej ludzi cierpi z powodu raka skóry, ale także wzrasta liczba procedur wykonywanych przy jednym pacjencie. Mówi się już nawet o epidemi nieczerniakowego raka skóry w Stanach Zjednoczonych. Taki typ raka skóry nie jest śmiertelny w przypadku wczesnego wykrycia, jednakże koszty poniesione z jego powodu są znaczące. Amerykańska Akademia Dermatologii twierdzi, że leczenie nieczerniakowego raka skóry kosztowało 1,5 biliona dolarów w samym 2004 roku.
Naukowcy nie mówią, dlaczego ich zdaniem stawki za leczenie pacjentów rosną w tak szybkim tempie, a jedynie zauważają, że programy edukacyjne podkreślające ochronę przed słońcem nie spełniają swojego zadania w przypadku zahamowania wzrostu zachorowań na raka skóry. Karen Kaplan z bcbs.com zastanawia się, czy tak znaczący wzrost zachorowań nie wynika w dużej mierze z szybko powstających solarium.
W Polsce dane nie są tak przerażające jak za oceanem, niemniej – biorąc pod uwagę rozpowszechnioną modę na sztuczną opaleniznę, wydaje się, że należy zwrócić uwagę na ten problem. Jak podaje portal emedycyna.info, nowotwory skóry stanowią w Polsce ok. 10% wszystkich nowotworów złośliwych, co oznacza, że rocznie rozpoznaje się 10 000 nowych przypadków.
Przypominamy, że o szkodliwości i uzależnieniu od solarium, pisaliśmy ostatnio w artykule „Uzależnione od sztucznego słońca”.
Beata Mąkolska
www.fit.pl