Suplementy bogate w ten pierwiastek są wskazane, ale tylko dla dzieci, które mają jego wyraźne braki w organizmie. Faszerowanie organizmu żelazem, gdy nie zachodzi taka potrzeba może w konsekwencji odbić się na zdrowiu dorastającego dziecka – sugerują wyniki badań amerykańskich naukowców, przedstawione na dorocznym spotkaniu Akademickich Towarzystw Pediatrycznych.
Naukowcy z Uniwersytetu Stanu Michigan prowadzili kilkunastoletnie obserwacje grupy pół tysiąca małych Chilijczyków. Warunkiem udziału w badaniach był bardzo dobry stan zdrowia dziecka. Wykluczona zatem była anemia, spowodowana brakiem żelaza.
Część dzieci w wieku od 6 do 12 miesiąca życia była karmiona odżywkami o zwartości żelaza 12 mg/l, a pozostali dostawali odżywki o zawartości żelaza 2,3 mg/l. Przez kolejne 10 lat kontrolowano rozwój i stan zdrowia małych pacjentów. Okazało się, że dzieci, którym podawano odżywki z większą dawką żelaza, wykazywały braki w rozwoju intelektualnym, a ich koordynacja wzrokowo-ruchowa nie była tak dobra jak u rówieśników, którzy przyjmowali mniej żelaza
– Sądziłam, że dzieci otrzymujące mieszankę z dawką żelaza 12 mg/l będą mieć lepsze wyniki w badaniach oceniających rozwój i zachowanie – mówi kierownik zespołu badaczy dr Betsy Lozoff.
W testach na inteligencję dzieci, które karmiona większą dawką żelaza, osiągały gorsze wyniki tzn. średnio o 11 punktów mniej. Słabiej wypadły też testy oceniające poziom koordynacji wzrokowo-ruchowej, bo odnotowano spadek o 12 punktów w porównaniu z innymi dziećmi.
Co ciekawe, zawartość żelaza w odżywkach dla dzieci rożni się znacząco. Np. amerykańskie odżywki to 12 mg żelaza na litr, podczas gdy w Europie poziom żelaza w odżywkach i suplementach jest niższy.
Nie przesadzaj z żelazem
W przypadku żelaza powiedzenie „co za dużo, to niezdrowo” jest jak najbardziej uzasadnione. Zwłaszcza, jeśli mówimy o najmłodszych. Przyjmowanie żelaza w zbyt dużych dawkach zagraża bowiem rozwojowi intelektualnemu i zakłóca pracę narządów ruchu u dzieci