Dodatki do żywności oznaczone symbolem "E" są coraz częściej dodawane do wszystkiego. Ocenia się, że każdy z nas zjada w ciągu roku aż 1,5 kg różnego rodzaju dodatków.
Producenci szukają coraz to nowych metod i składników, których zastosowanie przyczyni się m.in. do zwiększenia wartości odżywczej i trwałości, ułatwienia procesu technologicznego czy też obniżenia kosztów produkcji.
- Dozwolone substancje dodatkowe to substancje dodawane do żywności w liczbie od kilku do kilkunastu, w celu stworzenia wrażenia smaku i zapachu podobnego do naturalnego, zmiany konsystencji lub barwy oraz przedłużenia terminu ważności do spożycia - tłumaczy Artur Jędrzejak, główny technolog w firmie Regis. - Dodatki to substancje, których nie spożywa się zwyczajowo i które nie są typowym składnikiem - dodaje.
Eksperci podkreślają, że stosowane substancje muszą być bezpieczne, a także nie mogą wprowadzać w błąd konsumenta co do jakości produktu. Przekonują, że "ulepszacze" nie mają negatywnego wpływu na nasze zdrowie.
Jednak takie zapewnienia ani trochę nie przekonują tysięcy naukowców z całego świata, którzy sprzeciwiają się faszerowaniu żywności sztucznymi dodatkami. Biją na alarm, bo uważają, że każdy dodatek może mieć negatywny wpływ na nasze zdrowie w przyszłości. Zwłaszcza, że w pogoni za zyskiem producenci coraz częściej nie wytwarzają żywności z zachowaniem wszystkich procedur bezpieczeństwa.