Być może cierpimy na tak zwany syndrom zmęczenia wiosennego. Może ono trwać od kilku do kilkunastu dni. Skąd pojawiająca się wiosenna depresja? Uczucie zmęczenia, zniechęcenia i braku koncentracji ma związek z niedoborami witamin C, D, E oraz mikroelementów. Nasza uboga zimowa dieta nie pozwala nam na dostarczenie niezbędnych składników do naszego organizmu. Niedobór witamin i mikroelementów objawia się problemami z pamięcią, koncentracją oraz apatią.
Niedobór niezbędnych składników można zlikwidować stosując odpowiednio zbilansowaną dietę. Nasze codzienne menu powinno być bogate w ryby, chude mięso, pełnoziarniste pieczywo, nabiał, warzywa i owoce. Każdy z nas powinien pamiętać o częstych i mniejszych posiłkach.
Śniadanie wiosną, tak samo ważne jak zimą
Przede wszystkim pamiętajmy o śniadaniu, bez niego w ogóle nie powinniśmy wychodzić z domu. Zamiast filiżanek kawy i herbaty, sięgnijmy po zieloną lub czerwoną herbatę. Pamiętajmy również o dużej ilości wody mineralnej.
Wiosenne zmęczenie wynika również ze zmiany w funkcjonowaniu naszego układu odpornościowego. W zimie był nastawiony na maksymalną obronę. Wiosną musi trochę odpocząć. Zanim się do tego przystosuje, musimy zwolnić tempo życia i dużo odpoczywać.
Odpoczynek jest nam niezbędny. Przede wszystkim nasz organizm potrzebuje 7-8 godzin snu. Powinniśmy również, w naszym napiętym dziennym grafiku, znaleźć czas na chwilę wyciszenia. Zafundujmy sobie krótki spacer lub posłuchajmy muzyki.
Pomocne w zwalczaniu wiosennego przesilenia może być uśmiech oraz słońce. Tak, to właśnie ono stymuluje pracę przysadki, która odpowiada za produkcję serotoniny, zwanej hormonem szczęścia. Wówczas następuje pobudzenie układu nerwowego i krwionośnego. Dzięki temu czujemy się znacznie lepiej.
Osobom, które nie mogą cieszyć się naturalnym słońcem, pozostaje kuracja światłem spolaryzowanym czy lampą fluoroscencyjną. Światło poprawia nastrój i samopoczucie. Jednak działa znacznie mniej kompleksowo na ludzki organizm niż światło słoneczne.
By odzyskać energię nie wystarczy tylko zbilansowana dieta, odpoczynek i sen. Należy do tego wszystkiego dołożyć ruch. Zacznijmy od spacerów, fitnessu, jogi. Z czasem można pomyśleć o basenie, wycieczkach rowerowych czy bieganiu. Najlepiej w małych dawkach, ale systematycznie. Gdy już organizm przyzwyczai się do zwiększonego wysiłku, możemy – jeśli starczy nam zapału – zwiększać aktywność.
Ważny jest też zdrowy sen i umiejętność odpoczywania. Zamiast siedzieć w domu, przed telewizorem, wyjdźmy na spotkanie do znajomych, pograjmy w kręgle, potańczmy, zagrajmy w koszykówkę lub pozwiedzajmy okolice.
W odzyskaniu iście wiosennego humoru pomocne mogą być również… kolory. Wyrzućmy z szafy szare ubrania, które tylko pogłębiają nasz zły nastrój. Ich miejsce niech zajmą jasne lub intensywne kolory, działające energetycznie i pozytywnie wpływające na nasz nastrój.
Dobra wiadomość jest taka, że dużo łatwiej jest walczyć z przesileniem wiosennym niż z depresją jesienną. Powrotowi do stabilnego stanu i harmonii sprzyjają dłuższe dni i więcej słońca. Najważniejsze to cieszyć się wiosną, korzystać z coraz dłuższych i cieplejszych dni i dać sobie czas na regenerację sił.