-
Kasiu, jesteś trenerem personalnym z ponad 10 letnim doświadczeniem. Jak zaczęła się Twoja przygoda z treningiem personalnym?
Moja przygoda zaczęła się w momencie, kiedy mimo zakazów od lekarzy, w trakcie ciężkiej choroby w 2008r , przy której MOCNO nabrałam na wadze poszłam ten pierwszy raz na siłownie sama, potem trafiłam na zajęcia fitness i już tak tam zostałam do dnia dzisiejszego.
Co Ciebie najbardziej napędza w Twojej pracy?
Moi klienci, nowe wyzwania, możliwość pomocy drugiej osobie to mnie cieszy najbardziej. Gdy wychodzimy z choroby albo kontuzji, albo poprawiamy mobilność ciała i jego elastyczność. To wszystko dzięki moim klientom, bo nuda mi nie straszna, a ICH CEL TO I MÓJ CEL. Dzięki temu ja musze być non stop na bieżąco. Teraz np. pracuję z osobą po bardzo ciężkim wypadku, która sama mnie napędza do dalszego rozwoju. Nasz CEL to powrót do pracy od września. Pracujemy dzielnie a proces z każdego dnia coraz większy. Wierze że NAM się uda.
10 lat to bardzo długo. Ostatnio słyszałam, że zawód trenera personalnego wiąże się po czasie z wypaleniem zawodowym. Jak sobie z tym radzisz?
Mhmmm jakoś nie mam z tym problemu, może przez to że ciągle jestem na bieżąco w branży i ciągle się szkole w Polsce i za granicą. Zawsze fascynował mnie trening funkcjonalny, który bazuje na ćwiczeniach z własnym obciążeniem ciała. Nie dźwigam tylko ciężarów i nie pracuję tylko na maszynach. Uczę tego również moich klientów. Człowiek to dobra maszyna, ma bardzo dużo możliwości fizycznych, o których połowa dopiero dowiaduję się w trakcie ćwiczeń. Wypalenie zawodowe z moich obserwacji jest teraz dużym problemem, może przez obecny SYSTEM i warunki pracy jakie dają nam „sieciówki”. Żeby jemu przeciwdziałać, każdy z nas musi sam szukać własnych sposobów, żeby nie wpadać w rutynę i nie zawieszać rozwoju.
Wielu doświadczonych trenerów w pewnym momencie szuka swojej specjalizacji. Ty zostałaś trenerem medycznym i terapeutą ruchowym. Czy możesz rozwinąć na czym polegają te kierunki oraz skąd taka decyzja?
Skąd taka decyzja? dobre pytanie. Myślę, że głównym powodem było "zakręcenie na punkcie ruchu" i możliwości jakie posiada organizm człowieka i wpływu aktywności fizycznej na NAS i nasze zdrowie. To główne przyczyny, że jestem teraz trenerem medycznym i terapeutą ruchowym. Dla mnie ruch to: technika, znajomość ciała, mobilność, czucie mięśniowe, którego połowa niestety ludzi nie posiada i dlatego nie osiąga efektów. Drugim powodem wybrania tego kierunku, jest to, że lubię naprawiać ludzi, pracować z różnymi przypadkami, mieć możliwość ich wyleczenia. Zarówno ciała jak i umysłu. Na co dzień interesuję się chorobami, układem hormonalnym, układem krwionośnym i całym układem immunologicznym, neurologicznym, oraz kontuzjami. To ten kierunek stał mi się bardzo bliski. W nim się realizuje.
Jakie widzisz zmiany w potrzebach klientów na przestrzeni lat?
Ludzie szukają kogoś doświadczonego i z dobra energią, bo jest dużo informacji w Internecie, a niestety zawód TRENERA jest zawodem wolnym w POLSCE, więc niestety nie wszystkie informacje znalezione w internecie są prawdziwe i dobre. KLIENT na początku zaczyna sam, czasem jednak mu nie wychodzi, przytrafia się kontuzja po drodze, nie daj Boże połączona z choroba i mają świadomość i potrzebę znaleźć kogoś, kto wszystko połączy w całość i pomoże im przywrócić ZDROWIE. Duża otyłość, praca zdalna w domu, brak ruchu to niestety to co nam zostawił COVID po sobie. Ludzie nie chcą tak żyć. W dodatku problemy z kręgosłupem przez siedzenie non stop przed telefonem i komputerem.
Jakie widzisz zapotrzebowania na rynku dla trenerów personalnych? Czego brakuje?
Moim zdaniem, a będę SZCZERA … to brakuje DOBRYCH miejsc pracy za należyte pieniądze. Jest to bardzo FAJNA PRACA, ale czasem „sieciówki” przesadzają ze STAWKAMI dla trenerów i instruktorów fitness, co było głównym moim powodem, żeby odejść z dużego klubu, bo nikogo nie interesuje jaką pracę TY ROBISZ i ile wkładasz w to SERCA. Stawka jest stawką a ilość w grafiku godzin to twoja ilość. To czy z tego się utrzymasz nikogo nie obchodzi.
Jesteś osobą dynamiczną, nie lubisz siedzieć w miejscu. Wiem, że stworzyłaś swoją markę odzieżową. Skąd taki pomysł?
To było, jak to mówią, znalezienie się w odpowiednim miejscu i CZASIE na dużej konwencji FITNESS w RIMINI, bo w tamtych czasach zwiedzałam i się uczyłam, ile mogłam, bo chciałam być DOBRA w tym co robię. Trafiłam na przesympatycznego Włocha. Stwierdziłam, "a co mi tam, zagadam do niego". W taki właśnie sposób pierwsze produkty trafiły do POLSKI JTB. Produkty urzekły mnie jakością, i STYLEM, którego w Polsce jeszcze nie mieliśmy.
Co znajduje się w asortymencie JTB? Czym się inspirujesz tworząc?
Asortyment JTB zmienia się z roku na rok, ale mamy wszystkiego po trochu. Spodnie na co dzień, legginsy, topy, kurtki, body, szorty, ubrania do tańca. Asortyment dla kobiet i mężczyzn w stylu UNISEX, czyli dla niej i dla niego. Idziemy za trendami, ale zachowujemy przy tym swój JTB styl. Inspiracją dla mnie są ludzie, przepracowane godziny na sali fitness i siłowni, taniec i moi lojalni ambasadorzy JTB JUST FOR COOL PEOPLE, którzy mają swoje szalone pomysły i zawsze są w stanie zainspirować mnie na swój sposób, "podrzucając" modowe ciekawostki.
Wiem, że bierzesz udział w konkursie na trenera roku. Powiedz coś więcej na ten temat.
Nie wiem kto mnie tam zgłosił. Dziękuję za to, bo to dla mnie MEGA wyróżnienie i o czymś takim nigdy nie marzyłam. Stwierdziłam, że jak już tam jestem to ZAWALCZĘ o dobre MIEJSCE, bo przecież kobieta TEŻ MOŻE. Konkurs polega na NOMINACJI na TRENERA ROKU 2024r. Organizuje go polskanews.pl. Żeby oddać na mnie głos, wystarczy wysłać SMS lub kliknąć w STRONE i zagłosować na ulubionego trenera personalnego. Zachęcam wszystkich do oddania głosu na mnie.
Dziękujemy za rozmowę :)