Takiego zdania jest amerykański epidemiolog Jay Olshansky z University of Illinois w Chicago. Profesor uważa, że otyłość jest już problemem globalnym i warunkuje długość naszego życia, mimo że wciąż powstają nowe zabiegi i medykamenty, przedłużające ludzkie życie. Obok chorób nowotworowych i zawałów serca, otyłość i związane z nią choroby to główne przyczyny zgonów.
Jak wynika z wielu sondaży, najgrubsi są Amerykanie, a wśród Europejczyków przodują Grecy, Chorwaci, Niemcy, Anglicy, Czesi i Węgrzy. Dotyczy to zarówno kobiet, jak i mężczyzn. Epidemia otyłości nie oszczędziła nawet zdrowo jedzącego i przywiązującego wagę do wyglądu społeczeństwa francuskiego. W 2005 r. otyłych było 14% Francuzów, a według prognoz w 2010 r. będzie ich już 17,5%.
Otyła Polska?
Z najnowszych badań nad otyłością w naszym kraju, przeprowadzonych na początku roku 2007 wynika, że na nadwagę cierpi 8,8% Polaków, a na otyłość 4,5 % młodzieży (13-15-latkowie). Na tle innych krajów wypadamy całkiem nieźle – o wiele bardziej otyli są Amerykanie i Brytyjczycy, którzy przodują w rankingach otyłości.
Problem jest poważny, ponieważ na ulicach widzimy coraz częściej otyłych nastolatków i dzieci. W roku 2000 aż 1,1 mld młodych ludzi do 18. roku życia cierpiało na nadwagę (ich indeks masy ciała, czyli BMI, przekraczał 25), a 300 mln było chorobliwie otyłych (BMI powyżej 30). Wystarczyło zaledwie pięć lat, by wskaźniki te stały się jeszcze bardziej dramatyczne. W 2005 r. na świecie żyło 1,5 mld dzieci do 15. roku życia z nadwagą i aż 414 mln otyłych. W Hiszpanii nadwagę ma dziś co trzecie dziecko w wieku 7-11 lat.
- Coraz więcej dzieci przed 10. rokiem życia zapada na uszkadzającą naczynia krwionośne cukrzycę typu 2 związaną z otyłością. To oznacza, że naczynia krwionośne 10-latka wyglądają jak u 50-letniego mężczyzny - mówi Olshansky. I dodaje: - Scenariusz na najbliższe lata wygląda następująco: najpierw będziemy świadkami dalszego nakręcania się epidemii otyłości wśród dzieci i młodzieży, potem posypią się wśród nich przypadki cukrzycy, nadciśnienia, wysokiego poziomu cholesterolu, a potem - jeszcze nie zaraz, ale w ciągu najbliższych 50 lat - będziemy świadkami coraz częstszych zgonów i skracania się życia.
Kto jest winny?
Początków epidemii otyłości należy szukać w latach 70., kiedy wprowadzano na rynek wysokokaloryczne fast foody. Zawinili także sami dietetycy, którzy jeszcze 30 lat temu przekonywali nas, że podstawą zdrowego pożywienia powinny być produkty zbożowe, pieczywo i makarony. Dziś piramida żywienia wygląda zupełnie inaczej, a jej podstawą są warzywa i owoce - zdrowe i nietuczące.
Jak zapobiegać otyłości wśród dzieci?
Najwięcej zależy od rodziców, którzy mają obowiązek kontrolować, co jada dziecko w domu i co zabiera na drugie śniadanie do szkoły. Dorośli muszą pamiętać, że przykład idzie z góry, w tym przypadku rodzice powinni zmienić także swoje nawyki żywieniowe. Dzieci powinny:
- jeść wolniej, ponieważ szybkie jedzenie sprawia, że czujemy się głodni
- dostawać mniejsze porcje posiłków
- jak najwięcej ruszać się na świeżym powietrzu (rower, piłka nożna, koszykówka itp.), zamiast spędzać czas przed komputerem czy telewizorem.