Obywateli ateńskich nie dzieliły zbyt głębokie różnice stanowe. Ubożsi - ograniczali wychowanie swoich dzieci do wykształcenia elementarnego, a zamożniejsi - zabiegali o zdobycie jak najszerszej wiedzy, by aktywnie uczestniczyć we wszystkich formach życia społecznego swego państwa. Utarło się nawet przysłowie, że w Atenach, kto nie umie czytać i pływać, tego nie można uważać za człowieka.
Ustrój Aten ustalił Solon (ok. 640-560), wybitny mąż stanu i poeta. Jako pierwszy archont, po wygraniu wojny z Megarą w 594 r. pne., przeprowadził ważne reformy społeczno-polityczne, które doprowadziły do osłabienia roli arystokratycznych rodów. Stworzył radę czterystu (bule), wybieraną z przedstawicieli każdego plemienia, spośród trzech (lub pięciu) pierwszych klas wolnych obywateli; ustanowił sądy przysięgłych (heliaja) oraz rozszerzył kompetencje ogólnego zgromadzenia (eklezja), co stworzyło podstawę dla stworzenia demokratycznego ustroju państwa.
Rozkwit Aten nastąpił za czasów Peryklesa (ok.500-429), wybitnego wodza i polityka, który określano „złotym wiekiem”. Wychowanie, w przeciwieństwie do Sparty, nacechowane było łagodnością. Dzieci do 7 roku życia wychowywane było pod troskliwą opieką matki, nianiek i piastunek. Ojciec zajmował się głównie życiem publicznym i towarzyskim.
Od 7 roku życia chłopiec szedł do szkoły, która była własnością nauczyciela. Szczególną opiekę nad jego wychowaniem roztaczał pedagog, (pais = prowadzę, ago = chłopiec), wybrany przez ojca zaufany niewolnik. Jego obowiązkiem było prowadzenie chłopca do szkoły, jak również kształcenie jego obyczajów (przy stole, na ulicy), w razie potrzeby miał prawo karania go, używając rózgi.
Pierwsze 7 lat wypełniało tzw. wykształcenie muzyczne, a ściślej kształcenie elementarne, poetyckie i właściwe wychowanie muzyczne. Nauczycielami byli zwykle dwaj nauczyciele: gramatysta i lutnista. Nauczanie było mechaniczne, oparte wyłącznie na metodzie pamięciowej, wspomaganej rózgą. Samodzielnego myślenia nie uczono. Przykrości towarzyszące nauce podnosiły w oczach wychowanków jej wartość. Mówiono: „Kto nie brał kijów, nie otrzymał wychowania”, a Arystoteles pisał: „Wychowanie, to rzecz poważna, musi się w nim mieszać przykrość z przyjemnością.
Nauczyciel był licho płatny. Czynności tej podejmował się więc tylko ten, kto był do tego zmuszony. Poza tym, nauczanie za pieniądze uchodziło za czynność pogardliwą. Znane było powiedzenie o kimś, co słuch o nim zaginął, „że albo umarł, albo gdzieś uczy dzieci”.
Program szkolny obejmował: naukę czytania (stosowano ruchomy alfabet i elementarz obejmujący dziesiątki kombinacji w zgłoskowaniu) oraz lekturę odpowiednio dobranych utworów poetyckich. Elementarzem była długa (czasem nawet 3 metrowa) wstęga papirusu, składająca się z kilkunastu powiązanych ze sobą płatów liści (kollemat). Był on zwykle własnością nauczyciela.
Do nauki pisania służyły drewniane tabliczki, powleczone woskiem; używano też tabliczek z kamienia łupkowego, albo ceramicznych skorupek (ostrak). Rzadko używano zeszytów z drogiego papirusu. Na tabliczkach pokrytych woskiem pisano rylcem, a na ostrakach i papirusie piórem trzcinowym i atramentem. Z rachunków starano się opanować biegle cztery działania i tabliczkę mnożenia.
Około 10 roku życia chłopiec przechodził do lektury poetów. Uczył się deklamacji. Najbardziej ceniono te wiersze, które zawierały sentencje moralne (poetę traktowano jako „piastuna bożej mądrości”). Najchętniej korzystano z liryk Folicydesa i Solona, z poematów Hezjoda, ale za prawdziwego wychowawcę narodowego uważano Homera. Z jego utworów uczono nie tylko pięknej wymowy i bogatego słownictwa, ale także miłości ojczyzny i tradycji narodowej.
Równocześnie z nauką czytania poezji lutnista zaczynał kształcenie chłopca w muzyce, uczył gry (akompaniamentu) na 7-strunnej lutni. Sądzono, że muzyka przyczynia się do budzenia szlachetnych uczuć, łagodzi namiętności i daje możliwość przyjemnego i estetycznego wytchnienia.
[-------]
Około 14 roku życia ster kształcenia przechodził w ręce pedotriby, nauczyciela gimnastyki. Odtąd, nie rozstając się z poezją i lutnią, chłopiec coraz więcej czasu spędzał na ćwiczeniach gimnastycznych w palestrze (na boisku), oddając się różnym grom i zabawom ruchowym: zabawie w obręcz, grze w piłkę, a zwłaszcza ćwiczeniom we wszystkich dyscyplinach wchodzących w skład pentathlonu. Te ćwiczenia ściągały do palestry także dorosłych (starszych młodzieńców), którzy swoim udziałem w różnych zawodach, starali się imponować młodszym. Od ok. 18 roku życia, przez dwa lata każdy Ateńczyk odbywał efebię, nadzorowaną przez urzędnika państwowego - sofronistę. Teraz ćwiczenia odbywały się w specjalnych obiektach, tzw. gimnazjach będących własnością nauczyciela - gimnazjarchy, albo miasta. Ponieważ ćwiczenia tam uprawiane miały charakter wojskowy, przy ich układaniu uczestniczyli zwykle wojskowi dowódcy.
Pierwszy rok - upływał skoszarowanym w Pireusie efebom, na wojskowej musztrze, na wprawianiu się we władaniu bronią (łukiem, dzidą i dyskiem) i na pełnieniu honorowych straży w czasie państwowych uroczystości.
Drugi rok - polegał na uczeniu się życia obozowego, na ćwiczeniu się w służbie polowej, na marszach, na strażowaniu przygranicznych warowni i spełnianiu czynności „milicjantów”.
Przeszedłszy efebię, młody Ateńczyk zostawał obywatelem i odtąd swe siły fizyczne i duchowe miał oddawać na usługi swej ojczyźnie. Po klęsce Aten pod Cheroneją (338), ścisłą pieczę nad efebią przejęło państwo, jako odruch zrywu patriotycznego, a po bitwie pod Pudyną (168), efebia - dostępna tylko dla młodzieży zamożnej - stała się po prostu wyższą szkołą wychowania fizycznego.
W V wieku Ateny przeżywały okres tzw. „złotego wieku”; następuje najwyższy rozkwit kultury i nauki. Wtedy też zaczęła się budzić refleksja pedagogiczna, którą zapoczątkowali sofiści, tworząc humanistyczną teorię wychowania. Najwybitniejszymi ich przedstawicielami byli: Protagoras (490-420), Gorgiasz (ok. 485-380), Prodyk (470-400) i Hippiasz (V w.).
Głównym przedmiotem badań sofistów były dialektyka, retoryka, polityka i etyka. Czynności badawcze podporządkowali celom praktycznym. Nauka miała uczyć zaradności w zarządzaniu państwem oraz sprawności w mówieniu i działaniu.
W metodologii badań posługiwali się doświadczeniem (empiria), czyli obserwowaniem zjawisk i wnioskowaniem opartym na metodzie dedukcji, a w prowadzeniu sporów - dialektyką.
Uważali, że natura poznania jest względna, a zdolności poznawcze człowieka - ograniczone. Prawdę poznajemy tylko przy pomocy zmysłów (sensualizm). Nie ma powszechnej prawdy, bo jest ona dla każdego inna (relatywizm). Prawda jednego ma wyższość nad prawdą drugiego, jeśli posiada większą użyteczność praktyczną (praktycyzm).
Sofiści uważali, że pojęcia o tym co dobre, co sprawiedliwe, pożyteczne - są względne; pierwszeństwo dawali więc prawdom życiowo dogodnym. Dalszą konsekwencją relatywizmu był konwencjonalizm. Jeśli wśród względnych prawd niektóre uważane są przez ludzi za obowiązujące, to może być to tylko wynikiem umowy. Prawa, nakazy i zakazy - wszystko, czego dawniej przestrzegano, jako ustalenia (zasady) pochodzące z boskich zrządzeń - teraz zaczęło traktować jako twory ludzkie. Jeśli obowiązujące zasady wymyślili ludzie, to ludziom wolno je krytykować, zmieniać i usuwać.
Ten relatywizm miał zabarwienie antropologiczne. Protagoras , autor słynnego dzieła „O bogach”, które zostało spalone i wywołało proces przeciw autorowi (chcąc uniknąć sądu opuścił Ateny; płynąc na Sycylię, utonął), wprost głosił pogląd, że miarą wszystkich rzeczy jest człowiek. To znaczy, że „w każdej sprawie, jaka odpowiedź jest trafna, to zależy od człowieka, który ją daje. Dlatego w każdej sprawie może się zdarzyć, że będą o niej wypowiadane zdania ze sobą sprzeczne.
Wobec tego, że wszystkie poglądy są względne, sofiści dawali pierwszeństwo prawdom życiowo dogodnym, praktycznym. Sofiści wypowiedzieli wiele poglądów także na temat wychowania. W sporze: czy natura, czy nauczanie kształtuje charakter człowieka odpowiadali, że „nauczanie potrzebuje przyrodzonych zdolności i ćwiczenia”. Ćwiczenie wymaga długiego czasu - to też wcześnie powinno się zaczynać naukę. Wcześnie rozpoczęte kształcenie trzeba prowadzić do późnych lat. Zmierzać bowiem trzeba do wykształcenia doskonałej indywidualności. Dążąc do jej wykształcenia uważali, że tylko życie zgodne z przyjętymi zasadami prawa i moralności prowadzi do osiągnięcia szczęścia. Silny w sensie moralnym charakter człowieka określali stanem e u b u l i i - daje ją jasność myśli i stałość woli. Sofiści sądzili, że tak rozumiana cnota zwycięży wtedy, gdy ludzie będą oświeceni w zasadach moralnego postępowania. Z ich praktyczną działalnością pedagogiczną wiąże się rozwój publicznego wyższego szkolnictwa w Atenach.
Do najbardziej znanych należały:
1. szkoła ogólnokształcąca Isokratesa (436-338), założona w 393 r. p.n.e. dla starszych chłopców, z 3 – 4-letnim cyklem kształcenia. Dostępna była tylko dla najbogatszych obywateli, bo za naukę w niej pobierał ok. 1000 drachm. W szkole swej nie chciała kształcić uczonych, mówców, adwokatów, bądź kupców, ale człowieka przygotowanego praktycznie do życia obywatelskiego. Człowiek, według niego, jest czymś więcej niż jego zawód.
Za podstawę nauki szkolnej obrał naukę wymowy (retorykę), bo mowa jest tym, co różni człowieka od zwierzęcia; ona umożliwia wszelki postęp (np. w dziedzinie prawa, sztuki, mechanicznych wynalazków) oraz rozwój kultury i cywilizacji. Jej naukę zaczynał od zapoznania uczniów z zasadami gramatyki i kompozycji oraz nauki wymowy. Istota dalszej nauki polegała na badaniu i objaśnianiu pięknych zwrotów literackich. Idąc za wskazaniami Homera, że najlepiej jest uczyć przez przykład i naśladowanie, nadał zajęciom z uczniami charakter seminaryjny. Uczniowie, zwykle było ich 6 – 9, wspólnie z mistrzem tworzyli przemówienia na różne tematy. Przemówieniom starano się nadać styl gładki, łatwo zrozumiały.
2. akademia, założona przez Platona w Atenach w gaju Akademosa w 387 r.
3. szkoła cyników założona przez Antistenesa żyjącego w latach 0k.445-365, ucznia Gorgiasza i Sokratesa
4. szkoła cyrenaików, założona przez Arystypa z Cyreny (ok. 435-366), również ucznia Sokratesa
5. liceum, założone w 335 r. przez Arystotelesa w gimnazjum poświęconym herosowi, Apollinowi Likejskiemu
6. szkoła stoików, założona przez Zenona z Kiton (ok. 340-270) w Atenach ok. 300 r.
[-------]
Na wiek V i IV przypada działalność największych filozofów starożytności: Sokratesa (469-399), Platona (427-347) i Arystotelesa (384-322).
Sokrates starał się nauczyć ludzi cnoty, a ściślej mówiąc, uczył ich samodzielnego myślenia, ażeby przez to doprowadzić ich do cnoty. Uważał, że cnota (arete) jest dobrem bezwzględnym. Sprawiedliwość i odwaga są zawsze i wszędzie najcenniejszymi zaletami moralnymi. Cnota wiąże się z pożytkiem i szczęściem, bo tylko co dobre jest naprawdę pożyteczne. Szczęśliwy może być tylko ten, kto posiada największe dobro, a największym dobrem jest cnota. Wszelkie zło pochodzi z nieświadomości. Nikt umyślnie nie czyni zła; i nie może być inaczej, skoro dobro jest pożyteczne i gwarantuje szczęście. Nie ma powodu, aby ktoś, kto je zna, nie czynił tego. Wiedza więc jest warunkiem dostatecznym cnoty, test tym samym co cnota. „Jest to jedno i to samo: wiedzieć co jest sprawiedliwe i być sprawiedliwym”. Skoro cnoty można się nauczyć, to od nas samych zależy czy cnotę posiadamy.
Platon był Ateńczykiem, pochodził z arystokracji. Przodkiem matki był Solon. Otrzymał staranne i wszechstronne wychowanie. W młodości odnosił zwycięstwa w igrzyskach olimpijskich. Ćwiczył się w poezji, malarstwie i muzyce. Studiował u jońskich filozofów przyrody, a od 20 roku życia był uczniem Sokratesa i towarzyszył mu przez 8 lat, aż do jego śmierci. Rodziny nie założył. Poświęcił się filozofii; w 387 r. założył akademię na obrzeżu Aten, w gaju Akademosa. Była ona nie tylko szkołą filozofii, ale także nauk politycznych, seminarium doradców i prawodawców mających służyć monarchiom. Tworzyła swoiste bractwo. Członków łączyła bliska przyjaźń, więź duchowa, zaś między mistrzem a uczniami panowała wręcz namiętna miłość (platoniczna). Po śmierci czczono go jako boskiego męża, półboga. Poeci w swych utworach chwalili dzień, w którym bogowie dali ludziom Platona. Jego pisma obejmujące 35 dialogów zachowały się w całości. Jego poglądy na wychowanie zawarł w dialogach o idealnym państwie w „ Rzeczypospolitej i „Prawa”. Swój system wychowawczy buduje na pojęciu prawdy opartej na idei dobra i sprawiedliwości. Prawdę zdobywa się dzięki poznaniu rozumu. Zasady wychowania ma określić państwo, prawodawca, a rząd ma czuwać nad ich realizacją. Zbudowany przez Platona ustrój idealnego państwa zaczerpnięty został z dorobku współczesności. Ze Sparty przejął zasadę wychowania państwowego i muzycznego (kształcenie charakteru i męstwa), a z Aten zapożyczył program kształcenia umysłu oraz ideę harmonijnego rozwoju fizycznego i duchowego (kalokagację). Pragnąc zapewnić wszystkim dzieciom jak najlepsze warunki fizycznego, umysłowego i moralnego rozwoju, radził otaczać je troskliwą opieką jeszcze przed urodzeniem (pedagogika prenatalna). Państwo powinno czuwać nad właściwym wiekowo doborem rodziców. Matki miały być w wieku 20 – 40 lat, a ojcowie w wieku od 30 do 50 lat. Kobietom ciężarnym winno się zapewnić spokój (nie dopuszczać do silnych wzruszeń i zapewnić potrzebny ruch).
Dzieci po urodzeniu są własnością państwa; miały być wychowywane w domach dziecka, pod opieką odpowiednio wyszkolonych nianiek. Matki w okresie karmienia miały dochodzić o wyznaczonej porze i za każdym razem karmić inne niemowlę, aby nie przywiązywały się do swoich dzieci. Niańki miały pilnować zdrowia dzieci i czuwać nad ich bezpieczeństwem. Systematyczne oddziaływanie wychowawcze rozpoczynało się od trzeciego roku życia. Teraz odpowiednio przygotowane wychowawczynie miały organizować dla nich stosowne gry i zabawy na wolnym powietrzu, opowiadać specjalne dobrane bajki, uczyć deklamowania wierszyków i śpiewu. Stronić należy od muzyki zmysłowej i żałobnej; powinna być prosta i rytmiczna. Również zabawy, oznaczone przez państwo miały kształcić dziecko, odkrywać jego charakter i uzdolnienia. Ich dopełnieniem ma być gimnastyka, która powinna dawać dziecku poczucie własnej siły, rozwijać śmiałość i wyzwalać energię.
Od 3 do 6 roku życia głównymi zajęciami dzieci miały być ćwiczenia gimnastyczne i taniec oraz deklamacje i śpiewy. Zajęcia te miały uczyć dyscypliny, umacniać zasady moralne i budzić smak estetyczny. Duże znaczenie przywiązywał Platon do higieny osobistej i odpowiedniego żywienia. Tu odwoływał się do zaleceń i wskazań ówczesnej medycyny (Hipokratesa). Od 7 roku życia chłopcy i dziewczęta mieli być wychowywani oddzielnie, ale według tych samych zasad.
Od 10 roku życia rozpoczynała się nauka szkolna. Pierwsze trzy lata zajmować miała nauka czytania, pisania i rachunków, a następne trzy – wykształcenie literackie i muzyczne obejmujące grę ma lutni i deklamacje przy akompaniamencie muzyki. Wykształcenie literackie miało opierać się na słowie żywym, wchłanianym przez pamięć (w ten sposób dochodzi do wiązania wiedzy z duszą). Pismo jest szkodliwe, psuje pamięć, utrudnia przyjmowanie słów przez duszę.
Utwory śpiewane i deklamowane winny zawierać pochwałę bogów, bohaterów narodowych i różnych zalet moralnych. Należy dobierać je z wielką ostrożnością, bo zwykle tworzą je poeci dla dorosłych, a nie dla dzieci. Roi się od scen i pojęć niepedagogicznych, często wręcz niemoralnych. Nawet Homer winien być czytany w wyjątkach.
Bardzo wielki nacisk kładł Platon na naukę matematyki. W elementarnym zakresie miały jej się uczyć wszystkie dzieci. Na wyższym poziomie stawała się przedmiotem formalnego kształcenia, narzędziem rozwoju pamięci i samodzielnego myślenia. Dzięki wykształceniu matematycznemu umysł ludzki poznać może nie tylko przedmioty realne, ale także świat idei. Tylko umysły zdolne do matematyki mogą być dopuszczone do studiów w zakresie filozofii. W pracy wychowawczej najwięcej czasu i wysiłku trzeba poświęcać młodzieży zdolnej. Silne bowiem namiętności i wielkie wady bywają u natur zdolnych, a nie u miernot, dlatego zdolni, jeśli się na skutek złego wychowania zepsują, grożą społeczeństwu ogromnym niebezpieczeństwem.
Młodzież trzeba trzymać na wodzy przez rozwijanie w niej poczucia honoru i wstydu. Do nauki nie wolno zapędzać jej przymusem. „Fizyczną zręczność i posłuszeństwo prawom można wymusić siłą, ale sztuki wolne i nauki – z takiej nauki żadnej nie wyniosą korzyści”.
Od 18 do 20 roku życia chłopcy mieli przechodzić efebię. Teraz całkowicie eliminowano naukę umysłową. Zajmowano się wyłącznie wychowaniem fizycznym, lecz nie po to, by przygotować ich do zawodów sportowych, ale wyłącznie dla potrzeb wojny. Dlatego do ćwiczeń gimnastycznych dodawano zapasy, walki w ciężkiej zbroi, odbywano marsze, uczono jazdy konnej i polowania. Przyzwyczajano młodzież do wysiłku i pokonywania trudów, umiejętności podporządkowania się interesom zbiorowości.
Platon nie uznawał rozwijania wśród chłopców wrażliwości na cierpienie, na choroby i ułomności. Kto nie jest zdolny do dzielności – niech umiera. W okresie odbywania efebii następowała selekcja chłopców. Najzdolniejsi i najbardziej wartościowi mieli być przeznaczeni do dalszej edukacji. W tym celu poddawano ich różnym próbom: odwagi, wytrzymałości, cierpliwości, odporności na pokusy itd. Ci, którzy przeszli je zwycięsko, rozpoczynali 10 letnie studia poświęcone zgłębianiu matematyki. Ona miała być wstępem do filozofii. Jej nauka miała trwać dalsze 5 lat (do 35 roku życia). Cała ta edukacja miała ich doprowadzić do poznania istotnej mądrości skierowanej na poznanie człowieka i zgłębienie idei najwyższego dobra – prawdy.
Po ukończeniu studiów, wybrańcy przechodzili na 15 lat do życia praktycznego, czyli do prac w wojsku i w urzędach cywilnych, gdzie mieli nabierać doświadczenia i dopiero teraz, ok. 50 roku życia, mieli stanąć u steru spraw państwowych, ale ciągle nie mieli prawa do założenia rodziny, ani do posiadania jakiegokolwiek osobistego majątku.
[-------]
Z tej platońskiej teorii idealnego państwa zostało ludzkości głębokie przekonanie o bliskiej łączności wychowania z polityką i ustrojem państwa.
Arystoteles ze Stagiry przez 20 lat był członkiem Akademii Platona. Po jego śmierci opuścił Ateny i przez 6 lat (342-336) był na dworze króla Macedonii, Filipa II, wychowawcą jego syna, przyszłego Aleksandra Wielkiego. W trzy lata po podbiciu Grecji przez Macedonię (w bitwie pod Cheroneją w 338 r.), przy poparciu swego ucznia wraca do Aten i zakłada w 335 r. własną szkołę filozoficzną, w gimnazjum poświęconym Apollinowi Likejskiemu, zwaną „Liceum”. Ponieważ wykłady i dyskusje prowadzone były w czasie spacerów po cienistych alejach ogrodu, jej uczniów nazywano perypatetykami (peripatoj = przechadzka, spacer).
Kierował nim 12 lat, do 323 r., kiedy uszedł z Aten w obawie przed zemstą stronnictwa anty-macedońskiego, które (po śmierci Alaksandra Wielkiego) oskarżyło go o bezpożność. Poglądy filozoficzne Arystotelesa, w przeciwieństwie do Platona, cechowała niezwykła trzeźwość, praktyczność i realizm. Ufał tylko zmysłom. W jego ogromnym dorobku naukowym nie ma żadnego dzieła, które by w całości poświęcone było wychowaniu, ale w „Polityce”, w księdze 7 i 8 odnaleźć możemy wiele jego uwag na temat nauczania i wychowania. Podstawowe tezy jego poglądów pedagogicznych można ująć następująco:
Głównym zadanie jednostki jest jej uczestniczenie w życiu społecznym państwa. Tylko byt społeczny jest trwały i wartościowy. Społeczność pozostaje taka sama, chociaż jedni ludzie odchodzą (umierają), a inni przychodzą (rodzą się). Człowiek żyje tylko w związku ze zbiorowością; nie może dopominać się o jakieś swoje prawa wbrew interesom społeczeństwa, jako całości. Państwo jest tworem żywym, jego siła i ustrój zależy od odpowiedniego usposobienia obywateli. Do obowiązków państwa należy troska o staranne ich wychowanie. Skoro państwo ma wyraźnie określone cele – wychowanie powinno być podporządkowane tym celom. Deklarował się więc jako stanowczy zwolennik szkolnictwa publicznego, przymusowego i powadzonego przez państwo, ale sprzeciwiał się zrywaniu więzów między dzieckiem a rodziną. Miłość rodzinna i serdeczna atmosfera domu przyczynia się do uszlachetnienia jednostki.
Żywo zajmowała Arystotelesa kwestia wychowania moralnego, ale wbrew Sokratesowi twierdził, że cnoty nie można zaszczepić przez czysto intelektualne oddziaływanie. „Wiedzieć do dobre – jeszcze nie wystarcza by czynić dobrze”. Charakter i wola – są czymś odrębnym od inteligencji. Sama wiedza nie dyktuje zasad postępowania. Ona wyrabia tylko nasze poglądy. Natomiast charakter człowieka składa się z kilku czynników. Poza wiedzą i rozumem wielki wpływ ma także natura i przyzwyczajenie. Według psychologii Arystotelesa dusza ma dwie części: rozumną i nierozumną. Część nierozumna wywołuje w człowieku pożądliwość, gniew, popędy itp. zachcenia.
Początkiem i przewodnikiem cnoty nie jest rozum, ale popędy. Te naturalne siły można i należy kształcić. Ponieważ ujawniają się wcześniej niż rozum, więc należy się nimi zająć już od wczesnego dzieciństwa, równolegle z kształceniem ciała. W tym wieku dziecko nie słucha argumentów rozumu. Do skierowania ich we właściwą stronę należy zwykle używać nacisku, ale człowiek, który się przyzwyczaił do zwracania stale swych popędów ku pewnemu celowi, wytwarza w sobie w tym kierunku wprawę. Ta z kolei stwarza w nim pewien stan skłonności, które już nie łatwo ulegają odmianie.
Umacniane skłonności przekształcają się w przyzwyczajenie, a ono z czasem staje się „drugą naturą”. Najbardziej jednak wyrobione nawyki nie mogą być pozostawione bez światła rozumu – potrzebują dorady. Arystoteles stworzył także interesującą teorię uczenia się. Uważał, że proces ten zaczyna się od poznania zmysłowego i przebiega przez trzy stadia:
1. postrzeganie otaczającej nas rzeczywistości przy pomocy zmysłów, czyli zdolność odbierania i odróżniania wrażeń, postrzeżeń, która oddziałuje na nas przez różne znaki, a przede wszystkim przez mowę, w czym ogromną usługę oddane nam zmysł słuchu;
2. spamiętywanie, czyli zbieranie i magazynowanie w umyśle owych wrażeń i doświadczeń;
3. przetwarzanie ich na naszą treść wewnętrzną i dochodzenie do uogólnień. Ta czynność naszego wnętrza, czyli rozumowanie, oparta jest na wrodzonej ruchliwości naszego umysły i jego zdolności naśladowczej; jest swoistą twórczością wewnętrzną, podobną do tworzenia artystycznego, której trud nagradzany jest przez ciągłą nowość i odmianę, co sprawia nam przyjemność, wprawia w ruch naszą energię i wznieca pragnienie poznania nowych obszarów rzeczywistości oraz budzi zainteresowanie dla poznawanych przedmiotów.
Szczególną łatwość w zakresie uczenia się mają dzieci (młody wiek). Owe utajone zdolności myślowe wychodzą naprzeciw oddziaływaniu otoczenia i wychowawcy. Ucząc się –dziecko rośnie duchowo, staje się czymś więcej, aniżeli było, rozwija tkwiące w swym wnętrzu możliwości, zdążające do ich pełnego urzeczywistnienia.
Temu psychologicznemu przebiegowi procesu uczenia się odpowiada logiczny proces nauczania. Powinien on szczególnie eksponować oddziaływanie na zmysły (nauczanie poglądowe), ćwiczyć pamięć w zatrzymywaniu, czyli zapamiętywaniu spostrzeżeń, wyobrażeń i doświadczeń oraz rozwijać (ćwiczyć) zdolność do ich przywoływania do naszej świadomości.
Materiał nauczania podawany do zapamiętania powinien być odpowiednio uporządkowany, skojarzony z dawną (już posiadaną) wiedzą i systematyzowany przez częste powtarzanie oraz wprawianie się w posługiwanie się nową wiedzą. „Że rozumie, można o uczącym się powiedzieć dopiero wtedy, gdy wiedzy zacznie używać”.
Arystoteles zawarł w „Polityce” także wiele praktycznych wskazówek wychowawczych odnoszących się do wychowania fizycznego. Przykładając wielką wagę do dziedziczności, podkreślał znaczenie właściwego doboru pary rodzicielskiej. Od narodzin dziecka trzeba stale dbać o dobre odżywianie, o ruch i hartowanie ciała. Do piątego roku życia jedynym zajęciem dziecka powinna być zabawa organizowana w miłej i zdrowej atmosferze domu rodzinnego. Dziecko trzeba chronić przed ujemnymi wpływami moralnymi; kto je demoralizuje (gorszy) zasługuje na publiczne napiętnowanie i karę chłosty. Od 7 roku życia winno rozpoczynać naukę w publicznej szkole według wzorów, jakie przyjęte były w Atenach.
www.fit.pl
Historia Kultury Fizycznej: Ateny
Ateńczycy, należeli do szczepu jońskiego; przodowali w życiu kulturalnym Hellady. Odznaczali się nie tylko wielką ruchliwością ekonomiczną i polityczną, ale także talentem i zainteresowaniami umysłowymi oraz niezwykłą wprost aktywnością w życiu kulturalnym i artystycznym.