Od chwili, gdy nasze dziecko przychodzi na świat troszczymy się o jego zdrowie i rozwój, ale skupiamy się głównie na tym, by dobrze jadło, spało i rosło. Jeśli zwracamy uwagę na oddech, to tylko w pierwszym okresie życia, w obawie przed tzw. bezdechem niemowlęcym. Potem uznajemy oddychanie za tak naturalny
i oczywisty proces, że przestajemy się nim interesować. To błąd, ponieważ prawidłowy oddech ma ogromny wpływ na rozwój dziecka, nie tylko fizyczny, ale i intelektualny. Ma związek m.in. z odpornością, częstotliwością infekcji, wydolnością organizmu, jakością snu, a także z zachowaniem i nauką.
- Pandemia COVID-19 spowodowała, że oddech stał się przedmiotem powszechnego zainteresowania. Skupiamy się na kwestii oddychania w maseczkach, a tymczasem i bez nich wielu z nas oddycha nieprawidłowo. To poważny problem, szczególnie u najmłodszych - jak szacują badania, powyżej 40% dzieci oddycha na co dzień w sposób niewłaściwy, czyli przede wszystkim przez ustai, a to pociąga za sobą szereg negatywnych konsekwencji, często niestety nieodwracalnych. Paradoksalnie, noszenie maseczek może stać się szansą, by zwrócić na to uwagę, skorygować złe nawyki i nauczyć dziecko, a przy okazji i siebie, prawidłowego oddychania - tłumaczy lek. med. Elżbieta Dudzińska.
Kwestie praktyczne, czyli jaka maseczka dla dziecka?
- dobrana odpowiednio do wielkości twarzy dziecka – powinna zasłaniać usta i nos, przylegać dokładnie swoim obwodem do twarzy i dawać możliwość swobodnego oddychania. Maseczki dla dorosłych mogą być zbyt duże, będą odstawać i niepotrzebnie zasłonią większą część buzi niż to konieczne.
- łatwa do zakładania i zdejmowania, co pozwoli, by z czasem dziecko nauczyło się robić to samodzielnie. Oczywiście w przypadku młodszych dzieci konieczna jest pomoc rodzica. Ważne, by przy zdejmowaniu maseczki nie dotykać jej zewnętrznej powierzchni.
- uszyta z oddychającego materiału, który bardzo dobrze przepuszcza powietrze i jest neutralny dla skóry twarzy. Zbyt gesty materiał lub zbyt wiele warstw może wywołać pozorne lub faktyczne uczucie duszności, co wymusi niepotrzebnie dodatkową pracę mięśni oddechowych.
- jasna lub biała - kolorowe maseczki są atrakcyjne wizualnie, ale farby, barwniki i nadruki często zawierają szkodliwe substancje, niekiedy wręcz toksyczne, które są wdychane lub wchłaniane przez skórę twarzy. Niektóre mogą wywoływać alergie i podrażnienia. Aby zredukować potencjalne ryzyko, maseczkę lub sam materiał, z którego zamierzamy ją uszyć, warto wcześniej kilkukrotnie wyprać.
- z przyjaznego skórze materiału - delikatnego, miłego w dotyku, ponieważ szorstkie materiały będą drażniące, a to szczególnie istotne w przypadku dzieci z atopowym zapaleniem skóry.
Kwestie psychologiczne, czyli jak sprawić, by dziecko chciało ją nosić?
Należy przede wszystkim wytłumaczyć dziecku konieczność noszenia maseczki, tak by zrozumiało cel i sens oraz chciało współpracować. Podkreślanie, że odgrywa w ten sposób ważną rolę, bo pomaga chronić inne osoby, zwłaszcza starsze (jak babcia i dziadek), daje dobry przykład innym dzieciom oraz chroni samego siebie to argumenty, które mogą być pomocne.
Motywujmy dziecko do samodzielnego nakładania maseczki i chwalmy, gdy się to uda, dzięki czemu wzmocnimy nie tylko pozytywne nastawienie do jej noszenia, ale też wiarę we własne siły, poczucie ważności i sprawczości. Dzieci uczą się najchętniej i najszybciej przez zabawę - starajmy się to wykorzystać. Nie straszmy, przekazujmy informacje rzeczowo i pozytywnie. Możemy nawet pożartować, ale unikajmy wykpiwania czy ironii, bo dziecko może zinterpretować to zbyt dosłownie.
Prawidłowy sposób oddychania- w maseczce i bez
- Prawidłowy, fizjologiczny oddech jest cichy, spokojny, bez wysiłku, rytmiczny, przeponowy, czyli dolną częścią klatki piersiowej, w spoczynku tylko przez nos, w dzień i w nocy. W maseczce powinno się oddychać dokładnie tak samo – podkreśla lek. med. Elżbieta Dudzińska. I wyjaśnia: nos jest naturalnym filtrem. Jego śluzówka neutralizuje w dużej mierze zanieczyszczenia, patogenne mikroorganizmy i alergeny. Produkowany przez nos i zatoki przynosowe tlenek azotu (NO) ma działanie przeciwwirusowe i przeciwbakteryjne. Oddychanie przez nos przygotowuje powietrze zanim trafi do płuc: nawilża je, ociepla i odkaża. Poza tym, uruchamia się wtedy przepona, poprawia się wentylację płuc i zwiększa pobór tlenu o 10-20%, co ma bardzo duże znaczenie dla naszej odporności i ogólnej kondycji organizmu.
W maseczce może pojawić się uczucie duszności, ale najczęściej tylko pozorne, oczywiście pod warunkiem, że jest wykonana z materiału odpowiednio przepuszczającego powietrze oraz że nie występuje hiperwentylacja.
- O możliwym początkowym dyskomforcie należy dziecko koniecznie uprzedzić i wytłumaczyć, że musi zwalczyć pokusę szybszego oddychania przez usta. Taki oddech jest de facto płytszy i jedynie potęguje uczucie duszności, nie mówiąc już o wszystkich negatywnych konsekwencjach nieprawidłowego oddychania – przestrzega lek. med. Elżbieta Dudzińska.
Nieprawidłowy wzorzec oddychania u dzieci – czym grozi?
- Temat oddychania przez usta u dzieci i konsekwencji z tym związanych często umyka spojrzeniu na prawidłowy rozwój dziecka i rzadko jest brany pod uwagę w diagnostyce, prewencji i leczeniu – mówi lek. med. Elżbieta Dudzińska. I dodaje: tymczasem, badania wykazują, że aż 40%-50% dzieci permanentnie oddycha nieprawidłowo - przez ustaii. To jeden z najgorszych nawyków, który ma realny, upośledzający wpływ na ich rozwój. Lista negatywnych skutków jest długa: gorsza wydolność fizyczna, zła jakość snu, chrapanie, bezdech nocny, częstsze infekcje, przerost migdałków, nieprawidłowy rozwój twarzoczaszki (wygląd), wady zgryzu, ale także nadmierne pobudzenie, czy zaburzenia rozwoju intelektualnego i możliwości poznawczych. A to i tak tylko niektóre z nich. Problem nieprawidłowego sposobu oddychania dotyczy również wielu z nas, dorosłych, ale u dzieci konsekwencje są dużo bardziej dramatyczne, bo często nieodwracalne.
Dlaczego oddychanie przez usta jest szkodliwe?
- Zmniejsza pobór tlenu i dotlenienie organizmu, za to zwiększa wydychanie dwutlenku węgla, nieadekwatnie do potrzeb metabolicznych, czego konsekwencją jest skurcz naczyń krwionośnych, a to jeszcze znaczniej redukuje dostarczanie tlenu do organów, tkanek i komórek, w tym oczywiście do mózgu. Badania wykazały, że ma to bezpośrednie, negatywne skutki dla rozwoju intelektualnego, pamięci, koncentracji, zachowania, a więc upośledza możliwości poznawcze i ogólny rozwój dziecka.
- Zwiększa wchłanianie patogenów i zanieczyszczeń, czego skutkiem są częstsze alergie, nieżyty nosa i infekcje. Powietrze dociera do płuc bez odpowiedniego nawilżenia, ogrzania i oczyszczenia.
- Ustawia żuchwę i język w niewłaściwej pozycji - permanentnie opuszczona żuchwa powoduje niewłaściwy rozwój twarzoczaszki, wady zgryzu i uzębienia, zwężenie dróg oddechowych, węższe, wysklepione podniebienie, zaburzenia rozwoju zatok przynosowych, przerost migdałków podniebiennych. To skutkuje poważnymi i trwałymi dolegliwościami na całe życie.
- Powoduje zaburzenia oddychania podczas snu, bezdech nocny i chrapanie. Żadne dziecko nie powinno nigdy chrapać!
- Prowadzi do wad postawy i głowy nadmiernie wysuniętej do przodu.
- Ma związek z nadmiernym pobudzeniem i często z mylnym rozpoznaniem ADD i ADHD.
Dlaczego dzieci oddychają przez usta?
- Przestawianie się na tryb oddychania przez usta wynika najczęściej z niepełnej drożności dróg oddechowych i utrudnionego przepływu powietrza wskutek nieżytu nosa, czy powiększonych migdałków lub w związku z niektórymi chorobami, np. astmą. Alergiczny nieżyt nosa dotyka około 40% dzieci. Wystarczy kilka tygodni kataru i niedrożności nosa, aby rozwinął się nawyk oddychania przez usta. Po takim okresie, nawet jeśli dolegliwości ustąpiły, dziecko niestety nie przestawia się automatycznie na fizjologiczne oddychanie przez nos, tylko kontynuuje nieprawidłowe oddychanie przez usta – tłumaczy lek. med. Elżbieta Dudzińska.
Oddychanie przez usta mogą powodować także: mały nos, deformacja przegrody nosowej, krótkie wędzidełko, wąskie podniebienie, ssanie kciuka, nadmierne używanie smoczka, zbyt wczesne lub zbyt długie karmienie tradycyjną butelką, co sprzyja niewłaściwemu rozwojowi mięśni w obrębie twarzy i może wpływać negatywnie na nawyki oddechowe (brak siły ssącej, którą dziecko musi uruchomić przy ssaniu piersi, praca mięśni podczas żucia pokarmu), ale też przegrzane i niewietrzone pomieszczenia.
Jak sprawdzić czy moje dziecko oddycha przez usta?
Poza zaobserwowaniem ewidentnego oddychania przez rozchylone usta w ciągu dnia, rodzice powinni bacznie przyglądać się jak dziecko oddycha podczas różnych aktywności oraz w czasie snu. Powinni zwracać uwagę na:
Czy dziecko je z otwarta buzią?
Czy otwiera buzię, gdy jest rozkojarzone?
Czy ma suche usta i/ lub często je oblizuje?
Czy często ma alergie?
Czy często ma zatkany lub cieknący nos?
Czy śpi z otwartą buzią i/lub chrapie?
Czy w trakcie snu jego oddech jest słyszalny?
Czy zatrzymuje oddech podczas snu?
Czy budzi się w ciągu nocy?
Czy ma potrzebę wstawania do toalety w ciągu nocy lub jest problem z moczeniem nocnym?
Czy rano budzi się z suchą jamą ustną i/lub nieprzyjemnym zapachem z ust?
Czy budzi się z bólem głowy?
Czy narzeka rano na zatkany nos?
Czy łatwo się męczy?
Czy w ciągu dnia jest senne, zmęczone?
Czy w ciągu dnia jest nadmiernie pobudzone?
Czy ma problemy z koncentracją?
Czy w szkole ma problemy z zachowaniem i nauką?
Temat przeoczony w diagnostyce, prewencji i leczeniu
- Wiele patologii, z którymi stykają się lekarze pediatrzy, laryngolodzy i stomatolodzy, nie jest łączonych z oddychaniem przez usta, przez co nie koryguje się tego złego nawyku i nie dba o przywrócenie prawidłowego, fizjologicznego sposobu oddychania przez nos. Zadziwiające jest, że badania wykazujące bezpośrednie zależności pomiędzy niewłaściwym oddychaniem a szeregiem chorób czy dysfunkcji, są publikowanie od początku XX wiekuiii, a wiedza i zainteresowanie środowisk medycznych tym tematem nadal pozostają znikome – mówi lek. med. Elżbieta Dudzińska.
Wpływ na potencjał intelektualny, zdolność uczenia się, zachowanie i psychologiczny dobrostan
Oddychanie przez usta w czasie snu i powiązany z tym bezdech nocny oraz chrapanie we wczesnym dzieciństwie zwiększają ryzyko zburzeń neurologiczno-poznawczych i problemów z zachowaniem. Dzieci z zaburzeniami oddychania podczas snu mają o 40% większe prawdopodobieństwo potrzeby nauczania specjalnegoiv. Badania wykazały też odwrotną zależność - dzieci mające problem z nauką zdecydowanie częściej cierpią na bezdech nocnyv. Gdy poradzono sobie z tym problemem, ich wyniki znacząco się poprawiały. W jednym z badań obserwacyjnych podsumowano: ośmiolatek, który chrapie i jest pozostawiony bez leczenia ma 80% prawdopodobieństwa, że może nastąpić u niego trwałe obniżenie potencjału umysłowego nawet o 20%vi. Inne badanie z 2015 roku analizujące umiejętności czytania, liczenia i pamięć wykazało dużo gorsze wyniki u dzieci oddychających przez ustavii.
Nieżyt i niedrożność nosa mają zawsze wpływ na jakość snu, a to przekłada się na zmęczenie dziecka w ciągu dnia, problemy z koncentracją, rozkojarzenie. Dzieci z diagnozą ADHD zdecydowanie częściej cierpią na alergiczny nieżyt nosa lub niedrożność i oddychają przez usta. 40% dzieci mających zaburzenia snu (m.in. chrapanie i bezdech nocny) rozwija ADHD, ADD oraz trudności w uczeniu sięviii. Zwrócenie uwagi na jakość snu i sposób oddychania dziecka jest konieczne, zanim postawi się diagnozę ADHA czy ADD. Wg eksperta snu dziecięcego Dr Christiana Guilleminault: „Skuteczna terapia zaburzeń oddychania podczas snu u dzieci, w tym bezdechu nocnego, wymaga przywrócenia fizjologicznego sposobu oddychania, to znaczy oddychania tylko przez nos, w dzień i w nocy. Jeśli chodzi o bezdech nocny, to może to być jedyny i najważniejszy czynnik w terapii.”ix
Brak zmiany nawyku oddychania przez usta na fizjologiczne oddychanie przez nos jest główną przyczyną małej skuteczności terapii polegającej na usunięciu migdałków podniebiennych w przypadku bezdechu nocnego. Analiza z 2015 roku podkreśliła nawrót zaburzeń oddychania w trakcie snu w ciągu trzech lat po zabiegu aż u 65% dzieci, jeśli nie miała miejsca re-edukacja i powrót do fizjologicznego oddychania tylko przez nosx.
Nieprawidłowy rozwój twarzy i uzębienia
Efektem oddychania przez usta jest niewłaściwie położenie języka, wydłużenie i zwężenie żuchwy, zbyt małe łuki zębowe i stłoczenie zębów, co prowadzi do wad uzębienia i zgryzu, próchnicy i chorób dziąseł, a także rozwoju zbyt wąskich górnych dróg oddechowych. W 2019 roku czasopismo naukowe European Journal of Pediatric Dentistry opublikowało analizy, w których podkreśla, że oddychanie przez usta obok innych nieprawidłowych nawyków, może mieć kluczowy wpływ na powstanie lub pogorszenie wad zgryzu u dziecixi. To wszystko, poza dolegliwościami, wiąże się także z gorszym wyglądem i mniej atrakcyjną twarzą oraz wspomnianymi wyżej zaburzeniami snu i potencjału intelektualnego.
Zaburzenia mowy
Z badań przeprowadzonych w 2011 roku wynika, że 76% dzieci z niedrożnym nosem cierpiało na dysfonię, czyli trudności z mówieniem związane z chorobami jamy ustnej, języka, gardła i strun głosowychxii. Autorzy innego badania z 2013 roku wskazują, że oddychanie przez usta wpływa negatywnie na rozwój mowy, socjalizację i wyniki w szkolexiii. Wczesne wykrycie permanentnego oddychania przez usta jest kluczowe, aby minimalizować lub całkowicie wyeliminować negatywne skutki tego nawyku.
Jak pomóc dziecku przywrócić prawidłowy sposób oddychania?
- Oddychanie jest tak naturalne, że nie zastanawiamy się nad nim, a powinniśmy. Dlaczego mamy pozwolić dzieciom rozwijać się poniżej ich potencjału i możliwości, tylko dlatego że jako rodzice, nauczyciele, lekarze nie zwróciliśmy uwagi na sposób oddychania dziecka i nie skorygowaliśmy tej bazowej funkcji? Proste ćwiczenia oddechowe mogą łatwo pomóc dzieciom i młodzieży w przywróceniu prawidłowego, fizjologicznego oddychania, czyli: tylko przez nos w dzień i w nocy, spokojnego, przeponowego oraz zachowania prawidłowej, odpowiednio wyprostowanej postawy, bez której oddychanie jest zawsze w pewnym stopniu upośledzone. To również ważny czynnik w kontekście coraz dłuższego czasu, który najmłodsi spędzają w pozycji siedzącej, ze zgarbionymi plecami i głową pochyloną nad tabletem czy smartfonem – podsumowuje lek. med. Elżbieta Dudzińska z przychodni Strefa Pacjenta.