Basia Ritz – Gotowanie to moja rzeczywistość

Basia Ritz, zwyciężczyni pierwszej polskiej edycji najpopularniejszego kulinarnego show „MasterChef”opowiada nam o swoich inspiracjach kulinarnych, zmianach w życiu po programie oraz świątecznych przysmakach, których nie może zabraknąć w kuchni 
fit.pl
2013-12-10 00:00
Udostępnij
Basia Ritz – Gotowanie to moja rzeczywistość


Pewnie to pytanie, słyszała Pani wiele razy, ale muszę je zadać – skąd pomysł na wzięcie udziału w programie Masterchef?

Moja przygoda z MasterChefem zaczęła się od zaproszenia na precasting do programu, które dostałam na moim blogu, a za które bardzo Karolowi dziękuję! Gdyby nie znalazł on mojego bloga, nie wiedziałabym nawet, że taki program będzie nakręcany.

Gotowanie od zawsze było Pani pasją?

Tak, od kiedy pamiętam uwielbiałam przebywać w kuchni.

Kto namówił Panią na udział w programie?

Mój mąż Uli. Kiedy pokazałam mu zaproszenie, powiedział, że koniecznie muszę wypełnić formularz. I tak też się stało. Tego samego wieczoru wypełniłam zgłoszenie, zrobiłam zdjęcie i wysłałam wszystko do TVN.

Czy po wygraniu programu coś zmieniło się w Pani życiu?

Moje życie zmieniło się diametralnie. Nareszcie mogę poświęcić się temu, co kocham najbardziej: gotuję, piszę o tym, dzielę się z innymi moimi przepisami, uczę. Największym szczęściem dla mnie jest, kiedy uda mi się kogoś zainspirować. A udało mi się to już podobno parę razy. Poza tym walczę o zrealizowanie mojego największego marzenia. Urzędowe drogi okazały się trochę kręte, ale mam nadzieję, że najpóźniej na wiosnę otworzę moją restaurację „Ritz” w Gdańsku.

Lubi Pani eksperymentować w kuchni czy stawia na sprawdzone przepisy?

To zależy, co gotuję. Uwielbiam tradycyjne potrawy, ale muszę przyznać, że nigdy nie trzymam się przepisu w 100%. Zawsze coś w nim zmienię, czasami tylko drobiazg. A jeżeli o moje codzienne gotowanie, to po prostu wymyślam sobie potrawy. Czasami kieruję się aktualnym nastrojem, a czasami inspirują mnie świeże produkty, które urzekły mnie na targu, czy w sklepie.

Kto jest Pani kulinarnym guru?

Kiedyś były nimi Babcia i moja Mama. Do dzisiaj zresztą uważam, że to genialne kucharki. Dzisiaj darzę wielu kucharzy światowej sławy ogromnym szacunkiem. Marco Pierre White, Jordi Cruz, czy Wojciech Modest Amaro to jedni z nich.

basia-ritz2

Gotowanie jest dla Pani formą odskoczni od rzeczywistości?

Gotowanie jest moją rzeczywistością...

Pani gotowanie musi być zdrowe czy smaczne?

Przede wszystkim musi smakować. A przy okazji powinno być zdrowe...

A jakie zdrowe przekąski ma Pani w swoim repertuarze?

Uwielbiam świeże ryby i owoce morza. Można z nich przygotować lekkie, smaczne i zarazem zdrowe dania. A do tego nie tuczą!

Niedawno ukazała się Pani najnowsza książka. Co w niej znajdziemy?

Przepisy na 70 dań, moje zdjęcia, ale nie tylko. „Dom pełen smaku“ to książka o mnie, o moim życiu. Zdradzam w niej nie tylko sekrety mojej kuchni, ale również otwieram drzwi do mojego domu. Mam nadzieję, że w końcu ludzie poznają mnie, Basię Ritz, a nie Basię z MasterChefa widzianą okiem reżysera.

Czy jest danie, z którego nigdy by Pani nie zrezygnowała?

Nie wyobrażam sobie mojego życia bez świeżego chleba...

A Pani popisowe danie to….

Uwielbiam gotować i sztuka ta nie sprawia mi trudności, więc mam bardzo wiele dań, które przygotowuję dla moich gości, a oni jedzą je ze smakiem. Mój mąż uwielbia mojego tatara z łososia, rodzice ragout z kaczki w sosie rozmarynowym podane z piersią przepiórki i puree z selera, moja kuzynka kocha mój tort truflowy, który dla niej specjalnie wymyśliłam... Nie mam chyba dań popisowych, każde przygotowuję z zaangażowaniem i... miłością!

Jakie są Pani kulinarne marzenia?

Otworzyć własną restaurację, która zawsze będzie pełna zadowolonych gości.

Czy korzysta Pani z babcinych przepisów?

Oczywiście! Babcine przepisy są przecież najlepsze!

Jakie potrawy królują na Pani świątecznym stole?

Akurat jeżeli chodzi o święta, są one obchodzone w moim domu bardzo tradycyjnie i po polsku. W Wigilię Bożego Narodzenia mamy na stole 12 potraw, tak jak prawie każda polska rodzina...

Czy ma Pani jakieś specjalne danie, które znajduje się na świątecznym stole?

W tym roku zrobię sałatkę śledziową w trochę innej odsłonie. Śmietanę zastąpię oliwą, doprawię świeżymi ziołami, a podam z lodami wasabi (to japoński chrzan). A jeżeli chodzi o bardziej tradycyjne danie, to rogaliki mojej mamy z grzybowym farszem. Nie wyobrażam sobie Wigilii bez nich!

Może nam Pani zdradzić swoje tajemnice na udane świąteczne wypieki?

Moja Babcia powtarzała mi zawsze, że wypieki potrzebują dużo spokoju, czasu, ale przede wszystkim musimy przygotowywać je z miłością.

Przepis na rogaliki z grzybowym farszem

rogaliki

Składniki (na ok. 20 rogalików)
Farsz:

  • 80 g suszonych borowików
  • 1 duża cebula
  • 1 łyżka oliwy
  • 1 czerstwa bułka
  • ½ szklanki gorącego mleka lub wody
  • 30 g tartej bułki
  • sól
  • świeżo zmielony czarny pieprz

Ciasto
  • 20 g drożdży
  • 50 g cukru
  • ok. 1 szklanki letniego mleka
  • 500 g mąki (typ 650)
  • 2 małe jajka
  • 30 g roztopionego masła
  • szczypta soli


Sposób wykonania:

Przygotować farsz: grzyby zalać wodą, odstawić na 30 minut, a następnie doprowadzić do wrzenia i ugotować do miękkości na wolnym ogniu. Cebulę obrać, pokroić w kostkę i lekko zrumienić na oliwie.

Czerstwą bułkę namoczyć w gorącym mleku lub wodzie. Grzyby, bułkę i cebulę przepuścić przez maszynkę do mielenia mięsa. Dodać tartą bułkę, sól i pieprz do smaku. Dobrze wyrobić ręką.

Przygotować ciasto: drożdże wkruszyć do małego rondelka, dodać cukier, 1 łyżkę letniego mleka i 2 łyżki mąki, wymieszać do całkowitego rozpuszczenia. Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Gdy rozczyn podwoi objętość, dodać sól i zarobić ciasto z resztą mąki, mleka i 1 jajkiem. Wyrabiać mikserem z nasadką do ciast drożdżowych, aż zacznie odstawać od dna naczynia. Dodać roztopione masło i wyrabiać tak długo, aż ciasto będzie błyszczące i elastyczne (kiedy zaczyna przybierać kształt kuli, wyrabiać jeszcze przez ok. 3 minuty). Zostawić w misce, przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na ok. 40 minut. Ciasto powinno podwoić objętość.

Piekarnik nagrzać do 200°C (funkcja góra/dół).

Wyrośnięte ciasto uderzyć pięścią w środek, zagnieść krótko na stolnicy wysypanej mąką i podzielić na dwie części (łatwiej się rozwałkowuje). Rozwałkować najpierw jedną, potem drugą część, lekko podsypując w razie potrzeby mąką. Pokroić na równe kwadraty, a następnie przekroić po przekątnej, aby otrzymać trójkąty.

Na każdym trójkącie położyć łyżeczkę farszu. Zawinąć rogaliki, zaczynając od podstawy i rolując ku wierzchołkowi.

Rogaliki układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Posmarować rozbełtanym jajkiem. Wstawić do nagrzanego piekarnika na ok. 15–20 minut, aż nabiorą ciemnozłotego koloru.

Rozmawiała: Ola Załęska

www.fit.pl