Heidi Klum podarowała Victorii Beckham dość niezwykły, urodzinowy prezent, a mianowicie… karnet na słodkie babeczki. Czyżby supermodelka chciała coś zasugerować nieco kościstej Victorii?
Rzecz miała miejsce podczas przyjęcia z okazji 34 urodzin Victorii Beckham. Heidi Klum zjawiła się na przyjęciu z dość zaskakującym prezentem, który najpierw wywołał poruszenie wśród zaproszonych, a potem burzę w mediach. Prezentem był roczny karnet na słodkie babeczki z luksusowej cukierni w Los Angeles, gdzie aktualnie mieszkają Beckhamowie.
Przez cały rok, raz w tygodniu, kurier będzie dostarczać do domu Victorii i Davida Beckhamów prawdziwą bombę kaloryczną w postaci 20 ciastek. Jak wyliczono, prezent który kosztował modelkę 2 tysiące dolarów, to około 170 tysięcy kalorii. Taki słodki prezent chyba nie spodobał się wiecznie odchudzającej się Victorii.
W kolorowej prasie rozgorzała dyskusja i pojawiło się mnóstwo domysłów: czy przemawiała przez modelkę złośliwości i chęć publicznego ośmieszenia obsesyjnego dbania Victorii o figurę? A może chęć pomocy Posh, która może mieć problemy ze zdrowiem?
Rzeczywiście, wokalistka Spice Girls tu i ówdzie mogłaby przytyć, w czym mogą pomóc słodkie smakołyki. Tych miejsc, które mogłyby nabrać kobiecych kształtów jest zdecydowanie więcej niż mniej. Pod tym względem media są bardzo krytyczne dla Victorii i nie szczędzą jej krytyki z powodu przesadnie szczupłej talii. Victoria zawsze była szczupła, ale podczas trasy koncertowej Spice Girls, poprzedzonej intensywnymi treningami ruchowymi, zrzuciła dodatkowo jeszcze kilka kilogramów. Niektórzy doszukiwali się nawet u niej objawów anoreksji, czemu gwiazda kategorycznie zaprzecza. Piosenkarka jest nielubiana z tego powodu, że przesadne demonstruje dbanie o swój wygląd.
Amerykańskie media spekulują, jakim prezentem zrewanżuje się pani Beckham. Ponoć ruszyły zakłady, a niektóre media podpowiadają listę podarunków, którymi Victoria mogłaby obdarować Heidi. Urodziny niemieckiej modelki już za kilka dni…