Zdaniem japońskich naukowców w soi zawarte są specjalne związki (izoflawony), których działanie jest zbliżone do estrogenu. Tak więc soja może posiadać właściwości przeciwnowotworowe. Dotyczy to przede wszystkim nowotworów o podłożu hormonalnym, takich jak: rak piersi czy prostaty. Według naukowców izoflawony mogą także wpływać na komórki płuc.
Japońscy lekarze pod kierownictwem dra Taichi Shimazu z tokijskiego Centrum Badań nad Rakiem przez 11 lat prowadzili badania, w których uczestniczyło ponad 76 tys. Japończyków (36 tys. mężczyzn i 40 tys. kobiet) w wieku od 45 do 74 lat. W chwili rozpoczęcia badań żadna z osób nie chorowała na raka.
Lekarze systematycznie monitorowali stan zdrowia pacjentów, a także sposób odżywiania, dietę i tryb życia. W ciągu 11 lat zanotowano stosunkowo mało zachorowań na raka płuc - 481 przypadków wśród mężczyzn i 178 przypadków wśród kobiet.
Japończycy zaznaczają, że w grupie osób, których dieta zawierała dużo soi tylko w 11 przypadkach wystąpiło zachorowanie na raka płuc. Rak płuc dotykał przede wszystkim mężczyzn. Odsetek zachorowań wśród kobiet był niewielki, dlatego też naukowcy nie mogą potwierdzić, że spożywanie dużej ilości soi przez kobiety ustrzeże je przed zachorowaniem. W badaniach nie uwzględniono wpływu biernego palenia.
Składniki soi blokują także tworzenie się jednych z najgroźniejszych czynników rakotwórczych - nitrozamin, które mogą powodować raka wątroby. Soja przeciwdziała im lepiej niż witamina C, dodawana do wędzonego i konserwowanego mięsa dla zahamowania skutków nitrozamin.
www.fit.pl