Zęby w czasie ciąży mogą sprawić naprawdę wiele problemów. Choć przygotowań do tych pełnych wyzwań dziewięciu miesięcy jest wiele, to zdrowia jamy ustnej nie powinnyśmy bagatelizować. Tym bardziej że wyjdzie to na zdrowie nam i dziecku także.
W ciąży do dentysty
Wbrew panującym przekonaniom wizyta u dentysty w czasie ciąży, a także wiele zabiegów przeprowadzanych w gabinecie jest bezpiecznych, a niejednokrotnie nawet są one konieczne. W tym okresie jama ustna jest szczególnie narażona na pojawiające się dolegliwości, jak zaczerwienione dziąsła czy kwasowa erozja szkliwa z powodu wymiotów. Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest pogłębiająca się suchość jamy ustnej oraz zmiany nawyków żywieniowych, gdy w diecie pojawiają się większe ilości produktów bogatych w cukry proste predysponujące do próchnicy.
– Zdrowie zębów i jamy ustnej ma wpływ na zdrowie całego organizmu, co jest szczególnie ważne w czasie ciąży. Nie ma przeciwwskazań do leczenia stomatologicznego, jednak nie wygląda ono identycznie jak u każdego innego pacjenta, a istnieją pewne wskazania i przeciwwskazania – mówi lek. dent. Barbara Sekuła-Kamińska z Dentim Clinic Medicover w Katowicach.
Możliwe jest leczenie niemal w pełnym zakresie:
– Bezpieczna jest higienizacja zębów, czyli piaskowanie i skaling, także fluoryzacja. Jeżeli jest taka konieczność, może być przeprowadzona ekstrakcja zęba i leczenie kanałowe. Z rozwagą trzeba podchodzić do badań RTG, jednak ich wykonanie może być niekiedy warunkiem koniecznym do przeprowadzenia leczenia. W dobie stomatologii cyfrowej dawki są tak niewielkie, że właściwie nie mają wpływu na organizm, ponadto stosowane są ołowiane osłony zabezpieczające przed promieniowaniem. Zaleca się też odłożenie zabiegów z zakresu stomatologii estetycznej do czasu rozwiązania, jak również zabiegów chirurgicznych (m.in. wszczepienia implantów), założenia aparatu ortodontycznego czy wykonania prac protetycznych, ze względu na obrzęk dziąseł. Stomatolog powinien zdecydować które zabiegi nie są konieczne i mogą poczekać na okres poporodowy – mówi dentystka.
Pod względem przeprowadzania zabiegów u dentysty najbezpieczniejszy jest drugi trymestr ciąży. Trzeci jest bezpieczny, z tym że podczas trzeciego przyjęcie wygodnej pozycji na fotelu dentystycznym może być utrudnione. Koniec trzeciego trymestru to także ryzyko przedwczesnego porodu.
Znieczulenie w ciąży
Pretekstem do rezygnacji z leczenia stomatologicznego w czasie ciąży dla niektórych kobiet może być przekonanie o tym, że nie można stosować środków znieczulających. Dobra wiadomość jest taka, że można i są one bezpieczne, jednak dentysta zawsze bierze pod uwagę zarówno stan zdrowia pacjentki, zaawansowanie ciąży, jak i problem zdrowotny, z którym ma się zmierzyć.
– Przede wszystkim w czasie ciąży nie wykonujemy zabiegów nie-niezbędnych, tzn. odkładamy wszczepienie implantów czy usuwanie ósemek, które nie sprawiają problemów, na czas po porodzie. W sytuacji gdy jednak konieczne jest leczenie zęba, np. założenie wypełnienia, i może wiązać się to z bólem, wykorzystujemy środki działające miejscowo, jak lidokaina czy artykaina, ale ze zmniejszoną zawartością epinefryny. To inaczej adrenalina, której zadaniem jest w tym wypadku obkurczenie naczyń krwionośnych w okolicy podania, co przedłuża czas działania leku – wyjaśnia lek. dent. Barbara Sekuła-Kamińska.
Sedacja wziewna z podtlenkiem azotu nie jest zalecana. Natomiast co do narkozy: jeśli zaistnieje konieczność zaawansowanych zabiegów, jest konsultowana z szeregiem specjalistów, jak ginekolog i anestezjolog.
Sanacja przed ciążą
Sanacja jamy ustnej to szereg zabiegów mających doprowadzić do tego, by wszystkie zęby były zdrowe - bez próchnicy, czyli ubytki miały założone wypełnienia, a dziąsła były bez oznak stanu zapalnego. Jest wskazana nie tylko przed poważnymi zabiegami chirurgicznymi lub leczeniem onkologicznym, ale również przed ciążą.
– Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że ząb zaatakowany przez próchnicę czy dziąsła objęte przewlekłym stanem zapalnym to otwarta droga dla bakterii do wnętrza naszego organizmu. Mało tego: również powstające w trakcie choroby mediatory stanu zapalnego mogą przemieszczać się do innych rejonów organizmu. To wszystko stanowi zagrożenie dla zdrowia: serca, mózgu, nerek, ale też dla kobiety w czasie ciąży i dziecka. Wyleczenie wszystkich problemów zawczasu powinno być jednym z elementów przygotowania do rodzicielstwa – zaleca ekspertka Dentim Clinic Medicover.
Stan zapalny dziąseł stwarza ryzyko przedwczesnego porodu i niskiej masy urodzeniowej dziecka. Stan dziąseł nie poprawi się po jednej wizycie, dlatego leczenie należy rozpocząć przynajmniej kilka tygodni wcześniej. Nie jest też szczególnie wymagające – podstawą jest właściwa higiena i zabiegi higienizacyjne w gabinecie. W zaawansowanych przypadkach może być wymagane głębokie oczyszczanie kieszonek dziąsłowych i stosowanie miejscowo leków przeciwbakteryjnych.
Obejrzyj swoje dziąsła
Dla dentystów są zwierciadłem, w którym odbija się stan zdrowia całego organizmu. Blade mogą sugerować anemię, a tkliwe i rozpulchnione, bez oznak infekcji – ciążę lub inne zmiany hormonalne w organizmie kobiety. Dlatego zarówno kobiety planujące dziecko, jak i ciężarne powinny mieć je na szczególnej uwadze.
– Około cztery na pięć kobiet w czasie ciąży uskarża się na tzw. ciążowe zapalenie dziąseł, które objawia się ich zaczerwienieniem, tkliwością, opuchlizną i podatnością na krwawienie. Stan zapalny będzie jeszcze bardziej nasilony, jeśli wcześniej występowały czynniki ryzyka, jak palenie papierosów i niewłaściwa higiena. Odpowiedź zapalna organizmu na nieusuwaną płytkę bakteryjną jest w tym przypadku zauważalnie gwałtowniejsza – przestrzega dentystka.
U kobiet ciężarnych mogą także wystąpić inne dolegliwości związane z dziąsłami. Wśród nich wymienia się m.in. przerost brodawek dziąsłowych lub nadziąślak ciężarnych. Jest to niegroźna zmiana pojawiająca się między 2. a 5. miesiącem ciąży. Ze względu na jej unaczynienie może krwawić przy szczotkowaniu lub podczas jedzenia. Zmiana ustępuje samoistnie po porodzie, lecz wskazana jest konsultacja lekarska, by móc ją odróżnić od innych zmian, także o charakterze nowotworowym.
Próchnica rodziców to próchnica dziecka
Bezpośrednio na pojawienie się próchnicy wpływają bakterie i to nie byle jakie, a konkretnie: rodzaj Streptococcus mutans. Chorobotwórczy mikrob z natury jest ekspansywny i nie przeoczy żadnej okazji, by zaatakować zęby dziecka. Wystarczy niewinne oblizanie smoczka, pocałunki czy karmienie swoją łyżką.
– Dzieci rodzą się bez bakterii próchnicowych w buziach, to dopiero rodzice czy opiekunowie im je przekazują. Niestety, nie da się tego uniknąć, ale też nie można nie robić nic. Badania wskazują, że im większy problem z próchnicą mają rodzice, tym większa szansa, że i dziecko będzie miało znaczące zmiany próchnicowe. Konieczne jest zachowanie właściwej higieny jamy ustnej u rodziców, poprawne nawyki żywieniowe i profilaktyka fluorkowa. Nie tylko geny przekazujemy dzieciom, ale przede wszystkim nasze zwyczaje. To ma później realne odzwierciedlenie w stanie zdrowia zębów pociechy – podsumowuje ekspertka.
Nie jest prawdą, że za jedno urodzone dziecko trzeba poświęcić jeden ząb. Mimo przejściowych problemów mogą one być całkiem zdrowe, jeśli tylko poświęcimy im należytą uwagę.