Latem i wiosną o wiele łatwiej zapewnić dzieciom możliwość ruchu na świeżym powietrzu. Zimą sytuacja staje się trudniejsza, szczególnie jeśli zamiast śniegu i słońca towarzyszy nam deszcz. Śnieżne zimy są w naszej szerokości geograficznej coraz rzadsze. Naturalne kiedyś i wyczekiwane przez dzieci rzucanie się śnieżkami, lepienie bałwanów czy jeżdżenie na sankach są teraz możliwe maksymalnie kilka dni w sezonie. Co zatem można robić?
Zimą królują… narty
Narty i snowboard to typowo zimowy sport na świeżym i zwykle czystym powietrzu, który możemy uprawiać w Polsce i za granicą od grudnia nawet do kwietnia – w przypadku europejskich kurortów. Dzieci często mają smykałkę do tych aktywności, nikogo nie dziwi już widok 4- czy 5-latków przemykających po górskich stokach. Podczas jazdy trenuje całe ciało, a szczególnie mięśnie korpusu i nóg, co dla dzieci ma bardzo duże znaczenie. Zimowe sporty z pewnością przyczynią się do utrzymania zdrowia, o ile będziemy pilnować, by przed rozpoczęciem zjazdów dzieci wykonały rozgrzewkę całego ciała oraz koniecznie jeździły w kasku.
Trening lub spacer na (świeżym?) powietrzu
A co robić w mieście? Mimo chłodnych dni nie musimy rezygnować z aktywności fizycznej na zewnątrz. Nierzadko widzimy młodzież trenującą grę w piłkę na orlikach i wcale nie kończy się to przeziębieniem. Pamiętajmy jednak, aby dziecko nie było ubrane zbyt ciepło – ciało rozgrzewa się podczas uprawiania sportu, dlatego nie jest wskazane, by nasza pociecha biegała przez godzinę w kurtce. Odzież termiczna, noszenie czapki technicznej i cienkiego komina na szyi wystarczy, żeby ochronić się przed chłodem, a przy tym uniknąć przegrzania.
- To na co zwróciłbym uwagę, to kwestia jakości powietrza. O ile niskie temperatury nie zaszkodzą zdrowiu dzieci, to unoszący się w powietrzu podczas zimowych miesięcy smog – już tak. Wpływa on negatywnie na rozwój, może prowadzić do wystąpienia astmy, alergii czy nawracających infekcji układu oddechowego. Tak naprawdę jednak oddziałuje na cały organizm, w tym zdolności poznawcze. Jeśli w danym dniu alerty smogowe wskazują na podwyższony poziom zanieczyszczeń, lepiej zdecydować się na inny rodzaj aktywności – w pomieszczeniach zamkniętych – tłumaczy ekspert.
Jak ferie, to na łyżwy?
Ferie wciąż trwają, a np. w województwie mazowieckim właśnie się rozpoczęły. Dzieci mają wtedy wolne od szkoły i czas ten chętnie spędzają na łyżwach. Jest to sport stosunkowo bezpieczny, o ile przestrzegamy na tafli podstawowych zasad. Dzieci, które dopiero uczą się tej sztuki mogą skorzystać z nauki z instruktorem, istnieje też możliwość wypożyczenia specjalnych „pingwinków”, dzięki którym maluchowi łatwiej będzie złapać równowagę. Trzymanie za rękę rodzica też będzie pomocne.
Przed rozpoczęciem jazdy, jak przed każdą aktywnością fizyczną, konieczne jest zrobienie choćby krótkiej rozgrzewki, która przygotuje ciało do wysiłku. Ważnym elementem jest odpowiedni dobór butów – powinny dobrze zabezpieczać i usztywniać staw skokowy. Jeśli dziecko jeździ w butach sznurowanych, dopilnujmy, żeby były one dobrze zawiązane – najechanie na plączące się po tafli lodu sznurówki może skończyć się groźnym upadkiem.
Może na basen?
W chłodne dni warto poszukać zajęć na sali treningowej lub na basenie. Pływanie to jeden z najzdrowszych rodzajów aktywności fizycznej. Rozwija niemal wszystkie grupy mięśniowe, nie obciąża stawów, a przy tym pomaga modelować i wzmacniać mięśnie korpusu i przykręgosłupowe. Te są szczególnie istotne w okresie wzrostu dzieci – rosnące ciało i kości potrzebują mocnego wsparcia w postaci trzymających je mięśni. Rodzice mogą obawiać się basenu zimą, bo często kojarzą tę aktywność z przeziębieniem, jednak jeśli zadbamy o dokładne wysuszenie włosów, a po wyjściu z pływalni dziecko będzie miało na sobie szalik i czapkę – przewianie nie będzie mu groziło.
Trampoliny – tak, ale pod kilkoma warunkami
Skakanie po elastycznych poduszkach i sprężynujących materacach to ulubione zajęcie większości dzieci. Jednak jeśli po raz kolejny przyjdzie nam upominać dziecko, by nie skakało po łóżku, zabierzmy je do parku trampolin. To zabawa i sport w jednym, ale często może skończyć się kontuzją. Jakiej rady udzieliłby ortopeda?
- Zabawa na trampolinie faktycznie nie należy do najbezpieczniejszych. Jako ortopeda leczyłem i operowałem już wiele osób, które w ten sposób nabawiły się złamań czy kontuzji. Nie oznacza to jednak, że musimy z tej aktywności zupełnie zrezygnować, jednak pamiętajmy o 3 ważnych zasadach. Przede wszystkim niezbędne jest odpowiednie zabezpieczenie trampoliny, powinna mieć miękkie brzegi i być zabezpieczona siatką. W jednym czasie powinno też przebywać na niej tylko jedno dziecko. Skakanie rozpoczynamy zawsze dopiero po rozgrzewce – tłumaczy lek. Krzesimir Sieczych, ortopeda w Carolina Medical Center, Grupa LUX MED.
Dobrym przykładem, a zarazem pomysłem na spędzenie wolnego czasu jest także ścianka wspinaczkowa.
- Sport ten wzmacnia mięśnie całego ciała, a ponadto pozwala ćwiczyć koordynację i zwinność. Pracuje też głowa, bo dziecko musi zaplanować trasę i szybko podejmować decyzje, a przy tym – jest bezpiecznie przypięte do liny – kończy ekspert.
Jak widać, o aktywność dzieci możemy zadbać o każdej porze roku. Do wyboru mamy wiele dyscyplin i możliwości. Najważniejsze są jednak chęci i rozsądne podejście.