Najnowsze badania wskazują, że osoby spożywające produkty bogate w wielonienasycone kwasy tłuszczowe, rzadziej mają problem z odkładającą się tkanka tłuszczową.
To pierwsze badanie, które wskazuje, że tłuszcze zawarte w żywności wpływają nie tylko na poziom cholesterolu we krwi, ale również warunkują miejsca, w których odkłada ma się nadmiar tkanki tłuszczowej.
Uczestnicy badaniamieli zjadać codziennie babeczki dostarczające organizmowi 750 kalorii, przez 7 tygodni (poza tym ich dieta miała pozostać niezmienna). Celem było zwiększenie wagi badanych o 3 procent masy ciała do końca trwania doświadczenia.
Jednak kluczowe jest to, że połowa z nich otrzymywała słodkości z olejem palmowym (nasyconym), a reszta ze słonecznikowym (wielonienasyconym). W obu grupach ochotnicy przybrali tyle samo na wadze. Ale co ciekawe, ci, którzy jedli babeczki na bazie tłuszczu nasyconego, mieli więcej tkanki tłuszczowej, w szczególności w wątrobie i wokół brzucha (jak wiadomo najniebezpieczniejsza jest właśnie otyłość brzuszna). Mało tego, osiągnęli 3 razy mniejszy przyrost masy mięśniowej niż w grupie otrzymującej tłuszcz wielonienasycony.
Osoby spożywające większe ilości kwasów wielonienasyconych są mniej narażone na choroby serca i cukrzycy typu 2. Poza tym dieta bogata w te tłuszcze pozwala na efektywniejsze rozkładanie tłuszczów w organizmie. Tłuszcze wielonienasycone regulują w naszym organizmie zawartość tzw. tłuszczu trzewnego, czyli takiego, który gromadzi się wokół ważnych narządów w jamie brzusznej. Jeśli jest go za dużo, nasz metabolizm zaczyna szwankować, a jak szwankuje, to wszystko działa gorzej – tłumaczą eksperci.
www.fit.pl