Kiedy wrócisz na boisko po kontuzji?
Chciałbym, żeby nastąpiło to dzisiaj lub jutro, ale niestety nie ma takiej możliwości, muszę czekać. Lekarze każą mi być bardzo cierpliwym i niestety, choć nie lubię tego wyrażenia, muszę być cierpliwy i czekać.
Mimo kontuzji dbasz o formę?
Oczywiście. Chodzę praktycznie na każdy trening. Nie wykonuję trudnych, ciężkich ćwiczeń, choćby nie mogę skakać. Biorę udział w zajęciach na siłownii, cały czas mam kontakt z piłką. Mam nadzieję, że po moim powrocie do sportu między mną a resztą zawodników nie będzie wielkiej różnicy.
Masz ochotę wejść na boisko i pomóc kolegom, kiedy im nie idzie?
Nawet, jak zawodnikom idzie, to zawsze chęć powrotu na boisko jest. W każdym momencie treningu czy meczu chciałbym wejść na boisko i pomóc chłopakom. Trudno jest oglądać siatkówkę z boku, gdzieś za bandami, bo wówczas żadnej możliwości pomocy nie ma, a wiadomo, chciałoby się, aby drużyna zawsze wygrywała. Ale to też jest nauka i z tego też trzeba czerpać na przyszłość.
Jesteś ambasadorem projektu Kinder + Sport. Czy wśród tych młodych chłopców i dziewcząt widzisz brylanciki, które są do oszlifowania, a reprezentacja będzie miała z nich pożytek?
Może nie brylanciki, ale na pewno młodzi zawodnicy z dużym potencjałem. Kilku z nich występuje z powodzeniem w PlusLidze, a najpierw występowali w turnieju tego typu, który wtedy nie nazywał się Kinder + Sport, ale był organizowany przez Polski Związek Piłki Siatkowej. W tym turnieju udział brali między innymi Zbyszek Bartman czy Michał Kubiak. Wierzę w to, że takie turnieje są potrzebne, a tych brylancików, talenciaków będzie jak najwięcej. Po to został stworzony ten projekt, aby później reprezentacja czy kluby PlusLigi miały z kogo czerpać.
Siatkówka to Twoja pasja?
Tak oczywiście. Jak do tej pory siatkówka zajmowała całe moje dnie w moim życiu i praktycznie nic innego poza nią nie było, także mam nadzieję, że po zakończeniu swojej kariery również będę związany z tym co bardzo kocham i co bardzo lubię robić na co dzień.
Bez pasji można osiągnąć sukces?
Oczywiście, że się da. Natomiast pasja, hobby i miłość do tego co się robi, bardzo pomagają.
W siatkówce osiągnąłeś już wszystko czy wciąż czekasz na wielki sukces?
Oczywiście, że nie. W siatkówce nie da się osiągnąć wszystkiego. Na przykładzie Brazylii można zobaczyć, że łaknienie sukcesu jest stałe. Jeśli danego dnia osiąga się życiowy sukces, załóżmy wygra igrzyska olimpijskie, to już następnego myśli się, jak najlepiej przygotować się do następnego turnieju, aby ten sukces powtórzyć, jeszcze raz przeżyć to wspaniałe uczucie, które czuje się stając na podium. W siatkówce nie ma jednego marzenia, każdy goni za kolejnym dniem i kolejnym sukcesem.
Jakie szanse mają nasi siatkarze na igrzyskach w Londynie?
Upatrywani są wśród drużyn, które będą walczyły o medale. Mam nadzieję, ze ten medal uda się wreszcie wywalczyć. Już poprzedni sezon pokazał, że stać nas na wiele – do tej pory nie zdobywaliśmy medali w Lidze Światowej czy innych turniejach. Chłopaki pokazali, że jest to możliwe, ciężka praca popłaca. Mam nadzieję, że w Londynie powtórzy się historia z ubiegłego sezonu.
Rozmawiała: Ola Kacprowicz
www.fit.pl